Wróć na początek strony Alt+0
Przejdź do wyszukiwarki Alt+1
Przejdź do treści głównej Alt+2
Przejdź do danych kontaktowych Alt+3
Przejdź do menu górnego Alt+4
Przejdź do menu prawego Alt+6
Przejdź do menu bocznego Alt+8
Przejdź do mapy serwisu Alt+9

Historia Drogosz

Znajdujesz się w: Gmina Historia Historia Drogosz
Poleć stronę

Zapraszam do obejrzenia strony „Historia Drogosz” 

Zabezpieczenie przed robotami. Przepisz co drugi znak, zaczynając od pierwszego.

Pola oznaczone * są wymagane.

Historia Drogosz

Artykuł

Dawna nazwa: Dönhoffstädt

Pierwotnie osada Wilkowo nazywała się Wolfsdorf, a wzięła swoje określenie od rodu von Wolfersdorf: Gross Wolfsdorf. Miejscowości o podobnej nazwie na Warmii i Mazurach było więcej, m.in. pod Dobrym Miastem, Lidzbarkiem Warmińskim i Królewcem. Etymologia może również prowadzić do występujących w pobliżu osady wilków. Nie one jednak dały nazwę osadzie, ale posiadający ją wspomniany wcześniej ród. Co ciekawe, część dworska osady otrzymała nową nazwę, a mianowicie Dönhoffstädt – Miasto Dönhoffów, która to forma pochodzi od nazwiska kolejnych właścicieli - rodu Dönhoffów. Formalnie istnieją trzy osady związane są sobą historycznie oraz nazewniczo, a mianowicie Drogosze, Wilkowo Wielkie oraz położone na południowy wschód od niech młodsze Wilkowo Małe. W 1945 r. przybyli tu polscy mieszkańcy nazwali początkowo swoje nowe miejsce zamieszkania - Pałacowo. Obecne forma Drogosze została ustalona w 1946 r., a wprowadzona oficjalnie wraz z urzędowym ustaleniem nazewnictwa na Ziemiach Odzyskanych.

Dzieje posiadłości.

Według K. F. Reuscha w 1726 r., podczas budowy założenia pałacowego w Wilkowie znaleziono dużą ilość urn, pochodzących ze zlokalizowanego tutaj cmentarzyska. Podobnie nad potokiem Guber, nieopodal folwarku także odnaleziono urny z popiołem wewnątrz.

Do pradziejów Drogosz pewne informacje wnoszą także nazwy miejscowe. Według relacji hrabiego Reinharda Stolberg po prawej stronie drogi z Drogosz do Modgarb, na niewielkim wzniesieniu znajdowało się miejsce kultu Prusów zwane „die alte Rumowe”. Według lokalnych podań aż do czasów reformacji na górze tej poświęcano kozła pogańskim bogom Perunowi, Pikollosowi i Potrimposowi, a modły prowadził kapłan zwany Criwe, który mieszkał w pobliżu Krymławek.1

Autor podstawowego opracowania dziejów posiadłości Drogosze wydanego w latach 60-tych XX-wieku Ernest Hartmann2 jeszcze przed II wojną światową korzystał z przechowywanego w Archiwum Miasta Królewca 372-stronnicowego manuskryptu z roku 1719 autorstwa Jana Fryderyka Zwickera „Annales Walphesdorffiensis“3 (Roczniki Wilkowskie), po raz pierwszy opisującego szczegółowo dzieje majątku i ich właścicieli. Manuskrypt ten przepadł jednak wraz z większością zbiorów królewieckich w czasie II wojny światowej. Odpis tej kroniki w XIX w. trafił do zbiorów archiwum dominialnego w Drogoszach, przepadł jednak, podobnie jak oryginał, w czasie ostatniej wojny. Cenne zapiski historyczne z dziejów Drogoszy i samego pałacu zebrał również dr A. Schober pracujący w latach 1919-1945 w urzędzie podatkowym majątku. Korzystał on także z odpisu kroniki Zwickera. Swoje relacje Hartmannowi złożyli również: hrabina Antonina z domu zu Eulenburg i Reinhard zu Stolberg-Wernigerode. Wobec zniszczenia zbiorów królewieckich, jak i części dworskich zebrane w tych opracowaniach wiadomości są z dzisiejszej perspektywy bezcenne.

Nie cały jednak zasób aktowy majątku w Drogoszach uległ zniszczeniu. Otóż w Archiwum Państwowym w Olsztynie zachowało się przejęte po wojnie Archiwum rodziny Dönhoff z Drogosz. Obejmuje ono dokumenty z lat 1685-1945, czyli od czasów Bogusława Fryderyka von Dönhoff do końca ostatniej wojny. Wśród 438 jednostek archiwalnych znajdują się podstawowe dokumenty dotyczące tytułów prawnych, procesów w sprawach dziedziczenia, testamenty i sprawy majątkowe. W dziale akt gospodarczych zachowały się dokumenty dotyczące działalności folwarku i pracującej w nim służby czeladnej. Niewątpliwie najciekawszym fragmentem tego zbioru aktowego są dokumenty poszczególnych członków rodziny Dönhoffów. Znajdują się tutaj listy, wspomnienia, utwory literackie, dzienniki i kroniki rodzinne oraz korespondencja polityczna z lat 1864-1879, 1929-1930, 1933. Dzięki zachowanemu katalogowi biblioteki możemy odtworzyć zbiory znajdujące się w pałacu przed wojną. Podobnie przetrwała korespondencja dotycząca genealogii rodu, jak i zainteresowań kolejnych członków rodziny.4

W wieku XIV w źródłach pisanych znani są członkowie rodu pochodzący lub związani z Wilkowem. Otóż już w kronice zakonnej Piotra z Duisburga wspomniany jest rycerz zakonny Henryk de Wolphesdorff. Jest to najprawdopodobniej ta sama postać znana z dokumentów w latach 1310-1318 jako „frater Heynricus de Welfersdorf”. Około roku 1330 pochodzący z tego rodu Konrad osiedlił się w rejonie Barcian. Osiem lat później tenże Konrad wraz z braćmi Gerardem i Brunonem za wierną służbę zakonowi otrzymali 60 łanów ziemi w Kampolaukis, czyli późniejszych Kąpławek.

Z 21 lutego 1361 r. pochodzi dokument lokacyjny wystawiony przez wspomnianego wcześniej Konrada, dla swojej poddanej wsi Wilkowa. Oryginał tego podstawowego dla dziejów osady dokumentu nie zachował się, a znany jest jedynie z odpisów. O ile sąsiednia osada Kąpławki wiąże się z osadnictwem pruskim, tak Wilkowo lokowane zostało na prawie niemieckim. Dokument ustalał m.in. fundacje z poszczególnych nadziałów ziemi, jak i rozmiar płaconego czynszu oraz pańszczyzny. Podobnie poruszał sprawę budowy kościoła i czterech łanów lenna kościelnego dla proboszcza. Władze wsi miały składać się z sołtysa i rajców (schultis vnd rotleute). W dokumencie mowa była też o mającym leżeć na wyspie (werder) dworze fundatora Konrada. Świadkami nadania byli m.in. prokurator z Kętrzyna Henryk von Kranichsfeld, prokurator z Barcian Poppo vom Rheinstein i leśniczy z Kętrzyna Gieselbrecht.

Wspomniana w dokumencie wyspa znajdowała się w północno-zachodniej części wsi. Na niej wzniesiono gotycki dwór obronny rycerza Konrada, połączony ze wsią drogą biegnącą we fragmencie przez jezioro.

Po założycielu wsi Konradzie majątek przejął Fabian Wolff von Wolfersdorf, z którego czasów zachowało się wiele dokumentów dotyczących zawieranych kontraktów. W dniu św. Jakuba dnia 1401 r. prokurator z Kętrzyna Wolfgang Zuwer zatwierdził sprzedaż 18 wolnych łanów za 400 marek. Z kolei w 1449 r. Fabian sprzedał karczmę w Wilkowie, co potwierdził oddzielnym pismem. Karczmarz miał płacić szereg należności, w tym 2 marki na dzień Matki Boskiej Gromnicznej. Dwa łany karczmarza były wolne od czynszu i pańszczyzny. Świadczyli przy wystawieniu tego pisma m.in. mieszkańcy Wilkowa, Grzegorz proboszcz z Parys i Jan proboszcz „czum Freudental”. Kolejne dokumenty dotyczyły przeważnie kontraktów odnoszących się do łanów. W 1450 r. Fabian sprzedał Jostowi Camplawken 17 i pół łana w Wilkowie za sumę 350 marek. Cztery lata później kolejne dwa łany z Wilkowa sprzedał za 40 marek burmistrzowi z Reszla Janowi „Hans schon Johann”. Po Fabianie dziedzicem został Stefan Wolf von Wolfersdorf. Tenże w 1487 r. sprzedał 17 i pół łana wraz ze wszystkimi prawami Mikołajowi von Rautter (Nicclass Rewther), z rodu, który objął w posiadanie posiadłość krótko potem. W 1492 r. Stefan Wolf pozbył się kolejnych 10 łanów, które później zmieniały jeszcze kilkakrotnie właścicieli. Posiadłość zmniejszyła się jeszcze o półtora łana, kiedy Stefan Wolf wydał swoją córkę za Hansa von Hohndorfa sędziego kętrzyńskiego i zmienię tę przekazał mu jako wiano. Wcześniej, bo w 1477 r. Mikołaj von Rautter zakupił łany ziemi w Wilkowie od Tomasza Lenharda.

W 1489 r. po raz ostatni w źródłach lokalnych pojawił się Mikołaj von Rautter. Kolejnego właściciela osady z kroniki Zwickera znamy z I połowy XVI w., a był nim wówczas Zygmunt von Rautter, po raz pierwszy wspomniany w 1541 r.

Zygmunt von Rautter bierze aktywny udział w życiu politycznym ówczesnych Prus. W czasie wojny polsko-krzyżackiej, w roku 1520 Zygmunt von Rautter został wysłany w ważnej misji do Lidzbarka Warmińskiego. Później występuje jako reprezentant stanów w Bartoszycach, gdzie bierze udział w zgromadzeniu szlachty w 1524 r. Jako komisarz książęcy uczestniczy w misji mazurskiej reformatora Michała Meurera. W 1536 r. jest sędzią w Kętrzynie, a od 1538 do 1544 w Sępolnie.

Następcą Zygmunta został radca książęcy Hans „Starszy” von Rautter, jego bratanek. Wiemy, że walczył on dzielnie podczas turnieju zorganizowanego w 1526 r. podczas ślubu księcia Albrechta. Hans zakończył tragicznie życie 12 stycznia 1549 r. w Królewcu, podczas przejażdżki saniami. Hans „Młodszy” von Rautter tuż po śmierci ojca przejął majątek, a w latach 1569-1599 pełnił funkcję oberburggrafa. W 1575 r. ożenił się z Dorotą von Lehndorf, przez którą wżenił się w stary pruski ród. Za jego czasów, wedle recesu wizytacyjnego z 1571 r., osada Wilkowo liczyła 35 łanów, w tym 4 łany kościelne. Posiadało je 16 właścicieli. W tym czasie Wilkowo Małe posiadało jedynie 15 łanów. Zresztą ta sąsiednia wieś wspomniana została po raz pierwszy w roku 1420 (cleyne Wolffisdorff). W 1567 r. osada należy do rodu von Heydeck.5

Po Hansie „Młodszym” przejął posiadłość Ludwik von Rautter postać znana w całych Prusach jeden z najbardziej znanych właścicieli Drogoszy.6 Urodził się on w poniedziałek po św. Marcinie Roku Pańskiego 1542, w rodzinie Hansa von Rauttera radcy i wójta z dawnego Fischhausen. Tam też został ochrzczony.

Od strony matki z domu von Troschke jego rodowód sięgał do najbardziej znanych familii Warmii – Eulenburgów i Niebelschützów.

Po wczesnej śmierci swojego ojca Ludwik został wysłany na dwór księcia Albrechta do Królewca. Z czasem po zdobyciu zaufania księcia był wysyłany w roli posła do Wilna, Grodna i Krakowa. Po 9-letniej służbie Ludwik miał odbyć tradycyjną wśród młodej szlachty podróż po zachodniej i południowej Europie, los rzucił go jednak na wschód. Swoją podróż dokładnie opisał. Z polecenia króla polskiego w 1567 r. dołączył on do legacji Zborowskiego do sułtana tureckiego. Albrecht pruski pożegnał Rauttera osobiście. Jego droga wiodła przez dawne Soldau, Warszawę, aż do Konstantynopola. Stąd zdecydował się na wyjazd do Jerozolimy i Egiptu, dokąd udał się z pomocą polskiego poselstwa i sułtana, którego słudzy towarzyszyli mu aż do Aleppo. Dalej poruszał się z pomocą glejtu sułtańskiego. Dotarł do Jerozolimy, Betlejem i na Górę Synai. Powracał drogą morską przez Cypr, Maltę, Sycylię, a następnie Neapol, Rzym aż do Wenecji. Wcześniej na Morzu Śródziemnym przydarzyła mu się niespodziewana przygoda w czasie sztormu, z którego ledwo wyszedł z życiem. Statek rozbił się bowiem o skały wyspy Cypr podczas trwającego 9 dni szkwału. Wielu z towarzyszy podróży utonęło, a sam Ludwik uratował się, dzięki opadającemu masztowi, którego szczyt zatrzymał się na skałach po uderzeniu w nie dziobu statku. Noc spędził Ludwik wraz z uratowanymi na przybrzeżnych cypryjskich skałach, o które rozbił się wcześniej statek. Stało się to wszystko w dzień Zwiastowania NMP. Ludwik postanowił corocznie zamawiać w ten dzień Mszę Św. dziękując za ocalenie.

Niemal natychmiast po powrocie do Niemiec udał się von Rautter w orszaku pary królewskiej do Francji, w której zwiedzał zamki i zabytki kultury. Jeszcze przed powrotem w rodzinne strony udał się w krótką podróż do Holandii i Anglii. Do Prus powrócił po pięciu latach nieobecności w roku 1572. Objął wówczas w posiadanie przydzieloną mu część ojcowizny – majątki Drogosze, Tiefensee, Lichtenfeld i Sargen. Nie dane mu było jednak pozostać w swoich dobrach, gdyż w tym samym roku został powołany na dwór księcia Albrechta Fryderyka, którego znał z czasów młodzieńczych. Książę wysłał go z misją dyplomatyczną do Polski i Niemiec. W 1576 r. książę nadał mu kolejne godności wyższego radcy i starosty Neuhausen i Waldau. Na dworze poznał swoja przyszłą żonę Marię von Roelshausen, z którą ożenił się jeszcze w tym samym 1576 r. Książę przekazał młodej parze 4000 guldenów. Młoda para za swoją siedzibę wybrała nie pałac w Drogoszach, ale zamki Neuhausen i Waldau. Po dwóch latach księżna Maria Eleonora zaprosiła żonę Rauttera na dwór do Królewca, gdzie też w 1578 r. przyszła na świat córka Maria, która swoje imię otrzymała na cześć księżnej pani. Sam Ludwik von Rautter pod koniec roku 1581 został mianowany naczelnikiem i zarządcą prowincji z siedzibą w zamku Pokarmin (Brandenburg). Funkcję tę pełnił przez 23 lata, aż do swojej śmierci. W międzyczasie zmarła jego żona oraz kilkoro dzieci w wieku niemowlęcym. Przy życiu pozostałe jedynie pierworodna córka Maria, którą w 1596 r. wydano za Fryderyka von Dohna. W roku 1604 Ludwik von Rautter został mianowany ochmistrzem prowincji i głównym radcą, które to funkcje sprawował do swojej śmierci w 1614 r. Zdobyta władza, jak i rozsądne zarządzanie majątkiem sprawiły, że wszedł w posiadanie pokaźnego kapitału. W 1609 r. był w stanie pożyczyć samemu księciu na trzy lata sumę 10 000 guldenów. W 1612 r. nakazał spisanie całego swojego majątku, który oceniono na ponad 550 łanów, czyli 16 500 mórg.7 Po dwóch latach ten najbardziej znany z rodu Rautterów rozstał się z życiem doczesnym, tracąc przed śmiercią przytomność.

Majątek przeszedł na jego zięcia Fryderyka von Dohna, męża Marii von Rautter. W 1603 r. uczestniczył on jako dworzanin w poselstwie na polski sejm w Krakowie. Po kilku latach objął po swoim teściu godność starosty w Pokarminie, a następnie w 1615 r. urzędy prowincjonalne. W czasie wojny polsko-szwedzkiej Dohna, jedynie dzięki swoim zdolnościom dyplomatycznym potrafił uchronić majątek od zniszczeń, jakie mogły mieć miejsce podczas kwaterunków. W pobliskim Kętrzynie rozłożyły się na kwaterunek polskie kompanie piechoty. Hrabia Dohna dla większego bezpieczeństwa nakazał naprawę oraz podwyższenie wałów otaczających założenie dworskie. Już po kilku dniach odczuto uciążliwości pobytu żołnierzy Rzeczypospolitej. Otóż do pobliskiej wsi Pomnik przybyło czterech polskich żołnierzy, którzy po wypiciu zbyt dużej ilości okowity zostali pobici i wypędzeni przez służbę Dohny. Jeden z nich został jednak zabity. Reakcja polskich oddziałów nastąpiła dość szybko, bowiem do Drogoszy przybył z Kętrzyna 100-osobowy polski oddział, chcący ukarać winnych śmierci żołnierza. Dohna wyszedł z pałacu przywitać nieproszonych gości, a jednocześnie chcąc pokazać, że nie jest winny zajścia. Zaprosił do pałacu polskich oficerów, częstując ich jedzeniem i piciem, zaś piechocie kazał posłać beczkę piwa. Przekonał jednocześnie żołnierzy, że słudzy nie należeli do niego, ale do władz Kętrzyna. Mieli oni zostać ścięci w Parys, co usatysfakcjonowało żądną zemsty polską piechotę. Część z żołnierzy (12-15 osób) pozostała w zamku i po pewnym czasie wtargnęła do zapełnionych piwem i winem piwnic. Aby uniknąć dalszych konfliktów i zadrażnień zdecydowano się na odprawienie ich spowrotem do Kętrzyna.

Jak dowiadujemy się z relacji współczesnych hrabia Dohna wraz z żoną prowadzili bogobojne i skromne życie. Zwyczajem w ich domu były poranne i wieczorne modlitwy wraz ze służbą przed przystąpieniem do posiłku.

Dnia 3 grudnia 1626 r. zmarła w Królewcu Maria von Dohna, która wyjechała z majątku chcąc prawdopodobnie schronić się przed okropnościami wojny. Być może uciekła przed panującą zarazą, w której rok wcześniej zmarło 66 mieszkańców posiadłości. Hrabinę pochowano 25 lutego 1627 r. w kościele w Löbenicht. W nim spoczął także sam Fryderyk von Dohna, który zmarł 20 listopada 1627 r. w Królewcu, rezygnując wcześniej z urzędów. Jego jedyny syn Achatius von Dohna (1603-1650) wcześniej powrócił z Francji, a w 1628 r. objął w posiadanie majątek Drogosze. W 1631 r. ożenił się on z Anną Dorotą Truchseß von Wetzhausen. W 1643 r. sporządził jednak testament „Testamentum Reciprocum”, chcąc wydać odpowiednie zarządzenia wobec braku następców. Jego ciało miało zostać złożone w dębowej trumnie, wyłożonej czarnym suknem z jego nazwiskiem oraz cytatami z Biblii.8 W 1648 r. Achatius von Dohna wydzierżawił na 6 lat swoje dobra w tym także Drogosze Krzysztofowi Schimmelpfennigowi.

Achatius von Dohna rozstał się ze światem nie pozostawiając po sobie żadnych potomków. Drogosze po podziale majątku przypadły Katarzynie – córce Fryderyka von Dohna i Marii z domu von Rautter, urodzonej w 1606 r. W 1621 r. wyszła ona za Albrechta von Rautter. Warto poświęcić mu kilka słów więcej. W 1605 r. przez dwa lata uczył się języka polskiego oraz wolnych sztuk podróżując po Rzeczpospolitej i Wielkim Księstwie Litewskim. Później uczęszczał na Uniwersytet w Strasburgu i Altdorf, a następnie w 1610 r. udał się w podróż po Holandii, Anglii, Francji i Włoszech. Odwiedził Paryż, Angers, Florencję, Padwę i wiele innych miast. Tuż po powrocie poślubił Katarzynę, jednak cztery lata później zmarł. Wraz z Katarzyną zaczyna się w Drogoszach historia rodu Dönhoffów9. W roku 1631 poślubiła ona bowiem najstarszego syna wojewody dorpackiego Ernesta Magnusa Dönhoffa (1581-1642) wojewodę parnawskiego, polskiego pułkownika i uczestnika wojen przeciwko Ordzie Ottomańskiej i Szwecji. W młodości studiował humanistykę i wiedzę wojskową w Holandii, a później podróżował po Francji. Wraz z bratem Gerardem uczestniczył w wyprawie chocimskiej. Później zaangażował się w dyplomację. Brał udział w zawarciu rozejmu mitawskiego w 1622 r., w Altmarku w 1629 r. i w 1634 r. w Sztumskiej Wsi. Mianowany gubernatorem Prus i posłem króla polskiego na sejmik pruski. Władysław IV wysyłał go zresztą częściej w ważne misje dyplomatyczne, jak na przykład w 1633 r. do Berlina i Drezna.10 Utrzymywał stałą korespondencję z elektorem Jerzym Wilhelmem, zachowując jednak pełną lokalność wobec Rzeczypospolitej. Od elektora wydzierżawił za 30 000 polskich florenów dobra Waldau nad Pregołą, nieopodal Królewca. Ernest Magnus zmarł w 1642 r., a po jego śmierci wdowa Katarzyna aż do swojej śmierci samotnie kierowała majątkiem. Pozostawiła po sobie czworo dzieci. Pierwszy Gerard (1632-1685) był polskim szambelanem dworu i stolnikiem litewskim, mężem córki szwedzkiego generała Goldsteina; Fryderyk w regimencie księcia Croy; Anna Katarzyna (1631-1688) żona barona Jana Zygmunta Kettlera. Drogosze przeszły jednak na najbardziej znanego i związanego z Rzeczypospolitą Ernesta (1636-1693) wojewodę malborskiego, który całą młodość poświęcił na walce ze Szwedami, Kozakami i Moskwianami. W 1666 r. został pułkownikiem gwardii królewskiej, a kilka lat później generałem-majorem. Cieszył się zaufaniem hetmana Sobieskiego. Zasłużył się podczas zdobycia Bracławia, w wojnie 1673-1676, kiedy dowodził wystawionym przez siebie regimentem. Potem został kolejno łowczym litewskim, kasztelanem wileńskim i komendantem Krakowa. Z królem Janem III Sobieskim wybrał się pod Wiedeń, gdzie walczył dowodząc brygadą piechoty na prawym skrzydle polskiej armii. Od 1687 r. pełnił funkcję marszałka królowej Marysieńki Sobieskiej. Ożenił się tylko raz z Zofią Oleśnicka, która dała mu jedną córkę.11

Ernest von Dönhoff poświęcił się zupełnie służbie dla Rzeczypospolitej i z tego też powodu rzadko przebywał w swoim majątku. Przyjeżdżał tu z reguły jedynie raz w roku, a wraz z nim przybywała cała rzesza jego żołnierzy i służby. Z czasem wydzierżawił on Drogosze na 15 lat Wolfgangowi Stolbergowi. W końcu jednak 13 czerwca 1681 r. za sumę 135 000 guldenów przekazał on majątek swojemu bratu Bogusławowi Fryderykowi von Dönhoff – generałowi majorowi i gubernatorowi twierdzy i miasta Memel. W roku następnym zakupił on jeszcze majątki zwane dawniej Kremlack, Komplack i Garbenick. Nowy dziedzic główną swoją siedzibę miał w Friedrichstein, a podczas przyjazdów do Królewca mieszkał w rezydencji miejskiej. W 1684 r. władze Kętrzyna, Barcian, Węgorzewa i Sehesten zostały zawiadomione o przyznaniu przywileju jarmarcznego majątkowi Drogosze.

Kroniki sądowe majątku pełne są z tego okresu wiadomości o ukaranych przestępcach. W 1667 r. zostali ścięci w Drogoszach winni zamordowania niemowlęcia. Z kolei w 1688 r. także za zabicie dziecka skazano na ścięcie wyrodną matkę, zaś pomagających jej dwóch braci Küßner skazano na roboty przymusowe przy szańcach. W 1719 r. młynarz z Pomnik został przyłapany na sodomii. Początkowo hrabia nakazał przykuć go do pręgierza, a następnie chciano go ukarać przez spalenie lub ścięcie. Później jednak zwrócono się o poradę prawną do fakultetu prawnego Uniwersytetu Królewieckiego. Juryści nakazali, iż młynarz spędzi pięć lat w twierdzy, krowy wywiezie się poza Prusy, a cielaki sprzeda. Hrabia zdecydował, że przez pięć dni miał on również otrzymać po 100 kijów bitych aż do krwi.

Po spłonięciu zamku w 1690 r. nadzór nad majątkiem został powierzony burgrabiemu Kasprowi Grieswaldowi, a w 1692 r., kiedy dziedzica powołano do Berlina na stanowiska pierwszego ministra wydzierżawił on dobra temuż burgrabiemu. Fryderyk zmarł podczas swojego pobytu w Królewcu, w roku 1696.12 Zgodnie z wolą zmarłego majątek przypadł Bogusławowi Fryderykowi von Dönhoff, który za swoją tymczasową siedzibę obrał dwór Krymławki. Wraz ze swoim bratem w młodości przebywał w Polsce, aby uczyć się języka polskiego. W służbie brandenburskiej brał udział w wojnach przeciwko Turcji, Węgrom i Siedmiogrodowi. Później podróżował po Włochach, Niemczech i Anglii. Po powrocie do Prus ożenił się z Zofią von Lehndorf, a ich wesele odbyło się w Sztynorcie.

W 1711 r. król Fryderyk I mianował Dönhoffa, dotychczasowego pułkownika regimentu piechoty, generałem majorem i powierzył mu starostwo w Ełku, a po 1715 r. w Barcianach.

Według topografii Prus autorstwa J. F. Goldbecka w 1785 r. Drogosze należały do władz regionalnych w Kętrzynie, podobnie władze kościelne znajdowały się w tym mieście. Obliczono tu 40 gospodarstw. W małej części wsi było 5 gospodarstw oraz folwark. W 1820 r. w Drogoszach S.G. Wald obliczył 34 „dymy” zamieszkiwane przez 366 dusz. Posterunek pocztowy znajdował się w Parys.

W 1816 r. wymarła męska linia rodu Dönhoffów w osobie Stanisława Ottona Dönhoffa, który zginął w pojedynku. Posiadłość podzielona została pomiędzy pięć dziedziczących sióstr. W 1838 r. Marianna Romberg, która była wnuczką Bogusława Dönhoffa poślubiła hrabiego Konrada zu Stolberg-Wernigerode. Po 50 latach podczas wojny austriacko-pruskiej cała posiadłość Dönhoffstädt przeszła na własność właśnie tej śląskiej linii rodu hrabiów zu Stolberg-Wernigerode, którzy zatrzymali ją do 1945 r. Zarządzali tu hrabiowie Udo zu Stolberg-Wernigerode, jego syn Albrecht, a w ciągu ostatniego okresu Reinhard hrabia zu Stolberg-Wernigerode, który miał władzę nad całą posiadłością.

W 1840 r. hrabina Angelika zu Dohna-Lauck, ostatnia właściciela posiadłości wywodząca się z rodu Dönhoff odnowiła i wzmocniła finansowa szpital stojący na końcu wsi, w kierunku Kąpławek. Szpital ten został założony jeszcze przez hrabiego Bogusława Fryderyka von Dönhoff w 1725 r. dla jego towarzyszy broni z regimentu. Hrabina była osobą nietuzinkową i dzięki temu rozwinęła gospodarczo całą posiadłość. Doprowadził również do przebudowy pałacu, a także folwarku i otaczających go budynków gospodarczych. Po niej posiadłość przeszła na własność jej siostrzenicy Marianny zu Stolberg-Wernigerode z rodu, który mieszkał w Drogoszach do roku 1945.

Według danych z 1866 r. w Drogoszach („Kirchdorf zu Dönhoffstädt”) zamieszkiwało 466 ludzi, przy czym znajdowała się już tutaj poczta. Folwark Wilkowo Małe miał 119 mieszkańców, a leśniczówka 10.

Po wojnie francusko-pruskiej 1870-71 r. Drogosze zostały włączone do sieci kolejowej, albowiem linia Żeleznodarożnyj-Toruń przez Barciany miała przebiegać przez teren posiadłości. Pomimo protestów mieszczan Barcian przeciwko temu projektowi, dzięki hrabiemu Udo zu Stolberg-Wernigerode poprowadzono trakcję przez teren majątku, wyznaczając jednocześnie miejsce stacji w Drogoszach. Pod koniec wieku XIX, w roku 1890 poprowadzono drogę prowincjonalną z Korsz do Barcian przez Parys i Drogosze. Z kolei tuż przed I wojną światową przebudowano drogę Drogosze-Garbno i uzyskano połączenie z drogą Królewiec-Kętrzyn. W 1930 r. odnowiono drogę z Drogoszy przez Kąpławki do Windy.

Na początku wieku spadały na mieszkańców klęski żywiołowe. W 1904 r. wichura zniszczyła uprawy, a trzy lata później deszcz padający od połowy lipca do końca września zniszczył wszystkie użytki.

Do 1928 r. funkcjonujące samodzielnie gminy połączono w jeden organizm o nazwie Dönhoffstädt – Groß Wolfsdorf. Do pierwszego należał: pałac, folwark, cegielnia, tartak i dworzec. Do drugiego: gospodarstwa chłopskie, szpital, gospoda, kościół i szkoła. Dodatkowo: folwarki Wilkowo Małe, Pomnik, Krymławki oraz Garbnick, Romberg, Gross Bogslack, Stallen, Colbiehnen. Same Drogosze 10 lat później zamieszkiwało ponad 1200 osób.

W czasie I wojny światowej Drogosze ucierpiały od kwaterunków żołnierzy rosyjskich. Zatrzymali się oni tutaj 24 sierpnia 1914 r., z miejsca rabując konie, świnie, krowy i jakąkolwiek żywność. Mosty zostały wysadzone, a drogi zabarykadowane. Jeden z mieszkańców wsi, kiedy nie zatrzymał się na komendę „stój” przy jednym z posterunków wojskowych został zastrzelony.

Do czasów I wojny światowej do Drogosz na roboty sezonowe przyjeżdżali Polacy z terenów zaborów. Zamieszkiwali oni w jednym z domów robotniczych, nazywanych z racji jego izolowania, twierdzą. Już jednak w czasie II wojny światowej do posiadłości Drogosze-Wilkowo sprowadzono polskich pracowników przymusowych oraz rosyjskich i francuskich jeńców wojennych.

Z kolei wczesnym latem 1941 r. w posiadłości kwaterowały niemieckie oddziały przygotowujące atak na Związek Sowiecki. Po trzech latach rozlokowane tutaj już nie żołnierzy, ale niemieckich cywilów ewakuowanych z bombardowanych niemieckich miast. Już jedna wraz ze zbliżającym się frontem skierowani oni zostali do Saksonii. Na początku sierpnia 1944 r. w Drogoszach zatrzymały się odwody niemieckiej 4 Armii, a we wrześniu rozpoczęto organizowanie miejscowego Volkssturmu, włączonego do kętrzyńskiego batalionu tej ochotniczej formacji. W miesiącach zimowych coraz częściej zaczęły pojawiać się w okolicy sowieckie samoloty. W pobliżu Krymławek zrzuciły bomby, a innym razem z broni maszynowej ostrzelały samochody na drodze Drogosze-Parys. Wreszcie 16 stycznia po telefonie ze starostwa w Kętrzynie, rozpoczęła się częściowa ewakuacja. Wcześniej podpalono w szopach i barakach nieewakuowane wyposażenie 4 Armii, a mieszkańcy uciekli wojskowymi pojazdami oraz koleją.13 W czasie walk prowadzonych podczas zbliżania się wojsk sowieckich, od ostrzału artyleryjskiego i ognia oddziałów pancernych zniszczonych lub uszkodzonych zostało wiele domostw tak w Drogoszach, jak i Wilkowie. W wieżę kościelną trafił jeden pocisk podobnie, jak w cegielnię, stajnię oraz jedno z zabudowań dworskich. Zniszczenia nie ominęły również kościoła parafialnego oraz pałacu. Sala gminna została zamieniona na spichlerz, szpital zdewastowany, w domu sióstr sowieci urządzili wczesnym latem swoją komendanturę. Zajmowała się ona m.in. bieżącym administrowaniem, nadzorem nad ludnością niemiecką i wykonywanymi przez nią pracami. Przeprowadziła ona również rekwizycję całego posiadanego w gospodarstwach żywego inwentarza, który po zgromadzeniu został odprowadzony do Kętrzyna...

Dnia 27 stycznia po wkraczaniu wojsk sowieckich do Drogoszy i Wilkowa doszło, podobnie jak w innych osadach, do rabunków, morderstw i gwałtów na ludności cywilnej. Szczególnie ucierpiały kobiety i dziewczęta niemieckie masowo gwałcone przez żołnierzy. Ich porzucone ciała bardzo często znalazły spoczynek na cmentarzu dopiero po przybyciu ludności polskiej. Część z mieszkańców została wywieziona na roboty w głąb Związku Sowieckiego i powróciła do Niemiec Zachodnich dopiero po kilku latach.

Mimo pojawienia się przedstawicieli polskiej administracji w rejonie Kętrzyna jeszcze na przełomie wiosny i lata 1945 r. nadal realną władzą w Drogoszach i okolicy, a także na całym zajętym terenie były sowieckie komendantury wojenne. Dopiero pod koniec roku 1945 do Drogosz przybył pierwszy polski administrator, reprezentujący nowe władze. Z uwagi na brak doświadczenia i niedostateczną wiedzę nie zdołano odpowiednio zagospodarować wszystkich użytków, jak i ruchomości rolnych.14 Szybko zorganizowano nabożeństwa w kościele oraz polską szkołę, w której uczyły się również niemieckie dzieci. Z kolei nabożeństwa ewangelickie organizowano w jednym z większych mieszkań w osadzie. Dnia 28 listopada 1945 r. odjechał na zachód transport kolejowy ludności niemieckiej złożony przede wszystkim z osób starszych oraz dzieci. Kolejne transporty powtarzały się w grudniu 1946 r. oraz lipcu i wrześniu 1947 r. Ludność przewożono do Kętrzyna, stąd do jednego z nadbałtyckich portów i dalej do Danii. Dopiero jednak po kilkunastomiesięcznym pobycie w obozach przechodnich przesiedleni mogli udać się w głąb Niemiec.15

Pałac.

W II połowie XVI w. miejscowi panowie zamieszkiwali jeszcze w dwupiętrowym gmachu, który po wzniesieniu nowego dworu zamieniono w całości na browar. Jeszcze jednak pod koniec XVI w. jedynie wyłożone kamieniem polnym pomieszczenia piwnicy i pierwszego piętra służyły do wyrobu słodu i piwa. Wodę do nich doprowadzano ze źródła specjalną rynną. Dopiero na drugim piętrze zamieszkiwali von Rautterowie.

Pierwszy dwór w Drogoszach powstał jeszcze za czasów Ludwika von Rautter. Potrzebował on dla siebie odpowiedniej rezydencji obok tych, jakie posiadał w Królewcu, Neuhaus i Pokarminie. Budowę rozpoczęto w 1596 r., a dzięki łasce księcia do prac przeznaczono w ramach pańszczyzny chłopów z okolicznych wsi – Gęsie Góry, Winda, Lauenstein, Fritzendorf, Falkenau i Tombehnen. Do wyrobu cegieł wzniesiono specjalne nową cegielnię. Z kolei drewno pochodził z książęcej puszczy, skąd spławiane było wodą.

Proboszcze Zweiger wspomina w swojej kronice, iż po zbudowaniu fundamentów i sklepień Ludwik von Rautter dla sprawdzenia wytrzymałości jeździł po nich zaprzężonym powozem. Zresztą dzięki Zweigerowi można cokolwiek więcej powiedzieć o wyglądzie XVI-wiecznego założenia. Miało ono trzy piętra i kształt krzyża, dzięki wysuniętym znacznie środkowym ryzalitom. Gzymsy i narożniki wykonane były z piaskowca. Funkcje obronne spełniały cztery niewielkie wieżyczki bastionowe na oddalonych narożnikach oraz fosa.

Po spłonięciu starego zamku w 1690 r. brak było dworu, w którym zamieszkać mogli miejscowi właściciele. Bogusław Fryderyk von Dönhoff zajmował dwór w pobliskich Krymławkach, który jednak był za ciasny, jak na oczekiwania hrabiego i jego rodziny. Z pewnością wpływ na wybór projektu miał pałac w Kamieńcu należący do Otto Magnusa von Dönhoff. W dniu 14 czerwca 1710 r. na wzniesieniu przed zwierzyńcem w obecności hrabiego, jego żony oraz synów Fryderyka i Karola, a także przyjaciół położono kamień węgielny pod nowy pałac.

Zanim rozpoczęto prace budowlane nad barokowym pałacem musiano zatroszczyć się o materiały budowlane, jak i robotników. Do prac wykorzystano w ramach powinności dworskich miejscowych chłopów oraz zwolnionych od służby żołnierzy regimentu należącego do hrabiego Dönhoffa. Z kolei cegły na budowę pochodziły z okolicznych dworskich cegielni, w których pracowali chłopi z posiadłości Barciany i Sehesten. Granitowe płyty wykorzystane do wyłożenia fundamentów zbudowanych z kamieni polnych oraz materiału ceglanego, pochodziły z okolic Mrągowa. Ważnym elementem przygotowania placu budowy było zlokalizowanie żył wodnych, zlokalizowanych w zachodnim skrzydle. Przez cały okres budowy pałacu hrabiowscy budowniczowie zamieszkiwali w masywnym budynku należącym do folwarku Krymławki.

Autorem projektu budowy pałacu jest znany berliński architekt francuskiego pochodzenia Jean de Bodt16, który zrealizował swój projekt w latach 1710-1714. Samo prowadzenie prac budowlanych powierzono pochodzącemu ze Szkocji pruskiemu oficerowi-inżynierowi Johnowi von Collas17, który brał również udział w budowie pałacu Friedrichstein.

Pałac ma ponad 100 metrów długości i 22 metry wysokości. Jego wnętrza miały kryć 7 schodów, 12 kominów, 52 pokoje oraz 365 okien. Miała to być liczba symboliczna dobrana nieprzypadkowo. Odpowiadała kolejno ilości dni w tygodniu oraz miesięcy, tygodni i dni w ciągu roku. Dwukondygnacyjna fasada o 27 osiach nakryta jest mansardowym czterospadowym zadaszeniem. Pośrodku znajduje się wyraźny ryzalit. Do wspartego na czterech jońskich kolumnach portyku dostać się można z obu stron po rampie dojazdowej, którą postawiono w 1785 r. na miejscu wcześniejszych schodów. Nieco wcześniej, bo w 1766 r., dobudowano węższe od samego korpusu skrzydła, których plan opracował Gotthold Wilhelm Maurach. Jeszcze później ponad wejściem do pałacu wmurowano rozbudowany kartusz herbowy z napisem: Udo Graf Z(u). St(olberg). W(ernigerode). I po drugiej stronie: Else. Graf. Z(u). St(olberg). W(ernigerode) oraz datą 1902.

Po przedostaniu się przez drzwi frontowe do przedsionka można było z kolei skierować się przez leżące naprzeciwko drzwi do wielkiego salonu. Stąd troje drzwi wychodziło w stronę rozłożystego parku, przy czym warto zwrócić uwagę, że główne aleje parkowe rozpoczynały się na końcu skrzydeł pałacu.

Wnętrza ozdobione były szeregiem obrazów członków rodziny Dönhoff oraz innych zamieszkujących tu przez wieki familii. Najważniejsze obrazy wisiały jednak w tzw. Sali Przodków, na ścianach której wisiały najważniejsze postaci z miejscowej linii Dönhoffów.

W zachodnim skrzydle zaplanowało obok dworskiego teatru także pomieszczenia dla gości. Na drugim piętrze zachodniego skrzydła przez pewien czas dwa pokoje przystosowane były do występów teatralnych, przez co nazywano je „Pokojami Teatralnymi”. Podobnie na drugim piętrze znajdował się jeszcze tzw. „Pokój Chiński”, który wyróżniał się kolorowymi, malowanymi tapetami oraz charakterystycznymi meblami. Na tej samej kondygnacji znajdował się „Pokój Pompejański”, z swoją nazwę zawdzięczał umieszczonymi na ścianach malowidłami z przedstawieniem zabytków Pompei. Jedno z pomieszczeń przeznaczone było na pałacową bibliotekę, w której złożono ponad 10 000 tomów książek i czasopism zebranych przez kolejne pokolenia właścicieli. Wśród przechowywanych tutaj tomów dużą część stanowiły dzieła literatury francuskiej. Bibliotekę uzupełniało archiwum posiadłości i archiwum rodowe, którego część ocalała do dnia dzisiejszego. W jego zbiorach znajdowała się m.in. kronika Zwickera z późniejszymi uzupełnieniami, biografia hrabiny Cecylii von Dönhoff, biografia Zofii von Schwerin z domu Dönhoff – obie opracowane przez hrabinę Emilię baronową von Romberg z domu Dönhoff.

Podkreśla się, że pałac miał wysoki standard wyposażenia pokoi gościnnych i mieszkalnych tak, że w czasie pobytu w nim najwyższych dostojeństwem gości, nie musiano szczególnie zmieniać ich wystroju. Jedynie dwa inne pałace były porównywalne standardem z tym w Drogoszach. Pokoje zapełnione były kosztowanymi gobelinami, meblami i obrazami. Szczególnie cenne gobeliny z czasów Ludwika XIV z motywami greckimi wisiały na schodach galerii, w salonie oraz niektórych pokojach hrabiostwa. Uzupełniały je jeszcze gobeliny flamandzkie z 1620 r. oraz z II połowy wieku XVII z wizerunkami zwierząt oraz krajobrazów. Wystrój uzupełniały jeszcze obrazy mistrzów holenderskich oraz szwajcarskich z II poł. XVII w., grafiki z XVII i XVIII w. oraz dobrej ręki kopie mistrzów włoskich i holenderskich. W niektórych pokojach spotykało się chińską porcelanę z XVIII w., metalowe puchary i ręczną broń strzelecką. W pokoju stołowym do modernizacji w roku 1922 na drewnianych ścianach zawieszone były pogłowia kapitalnych jeleni, łosi i wilków.

W jednym z pałacowych skrzydeł znajdowała się urządzona w 1725 r. kaplica z ozdobnym sufitem. W 1730 r. zainstalowano w niej wykonane przez królewieckiego mistrza organy, które później zastąpiono elektrycznymi, wykonanymi przez firmę z Lubeki. Samo wyposażenie kaplicy było częściowo rzeźbione, przednia część ołtarza ozdobiona była reliefem z białego marmuru z przedstawieniem sceny Złożenia Chrystusa do Grobu. W 1840 r. kaplicę przebudowano na podobieństwo zakrystii św. Gerona w Kolonii. Hrabiowie von Dönhoff zatrzymali dla siebie kapelana, który mieszkał we wsi, w starej barokowej plebanii i stamtąd przychodził do pałacu, gdzie odprawiał nabożeństwa. Dopiero w II połowie XIX w. we wsi i pałacu modlił się już jeden duchowny, który raz w miesiącu odprawiał Mszę św. dla hrabiostwa. Kaplicę uzupełniało również mauzoleum z sarkofagami ostatnich, wcześnie zmarłych Dönhoffów oraz ostatniej właścicielki Drogosz z tego rodu – Angeliki hrabiny von Dönhoff (†1866).18 Ozdobą kaplicy są dwa nagrobki Angeliki i Stanisława Dönhoffów – ostatnich właścicieli Drogoszy z tego rodu. Stanisław zginął w pojedynku w 1816 r. Są one o tyle warte uwagi, iż w 1884 r. wykonał je na zamówienie dziedzica Udo zu Stolberg-Wernigerode słynny rzeźbiarz berliński Edward August Lürsen. Na wewnętrznych ścianach kaplicy wmurowano z kolei płyty nagrobne członków rodziny zu Stolberg-Wernigerode.19

Pałacowe ogrody znajdowały się w najbliższym sąsiedztwie pałacu. W latach 1880-1910 dworskim ogrodniczym był znany na terenie całych Prus Wschodnich Sommermeyer. Sprowadził on do Drogosz i posadził m.in. rzadkie gatunki drzew owocowych, sprowadzonych z południa. Większość z nich jednak przepadła zimą 1928/29 roku podczas srogich mrozów.

Po trwającej cztery lata budowie, dnia 26 czerwca 1714 r. hrabia wraz z rodziną wprowadzili się do nowego pałacu nazywanego początkowo Zamek Dönhoffów („Dönhoff-Schloß” lub „Dönhoff-Burg”). Podczas rozmowy ze swoim bratem nazwał go „Dönhoffstette”.

Wraz z budową nowego pałacu zorganizowano ponownie zwierzyniec, a także jarmark. Tradycja urządzenia zwierzyńca sięgała jeszcze czasów Ernesta von Dönhoff, który pełnił urząd łowczego królewskiego. Obsadził on drzewami położone w kierunku Pomnik pole, do którego dołączył jeszcze dwa łany. Następnie ogrodził go i założył hodowlę zwierzyny leśnej m.in. z jeleniami i danielami. Fryderyk idąc w ślady swojego antecesora rozbudował hodowlę. Ustawił nowe wysokie ogrodzenie z pięknymi bramami, nowe paśniki z żerowiskami, a także zwiększył pogłowie zwierzyny. W 1702 r. odnowiono zwierzyniec, sadząc trzy nowe aleje drzew, z których środkowa była przejezdna. Aleje wysadzono lipami, kasztanami i drzewami orzechowymi. W roku 1715 nocą do wnętrza zwierzyńca wtargnęły wilki, które podkopały się pod płotem i zaczęły atakować jelenie. Sytuacja powtarzała się dosyć często także we wsi, gdzie wygłodniałe wilki atakowały inwentarz. Ostatni wilk widziany był w pałacowym parku w roku 1890. Teren zwierzyńca sięgnął z czasem 250 mórg, a ograniczał go obszar folwarku Pomniki, droga Wolikowo-Pomniki i park pałacowy. Wewnątrz znajdowało się wiele paśników, szop z żywnością oraz rozmaitych drewnianych urządzeń dla podtrzymywania zimą dokarmiania zwierzyny. We wrześniu 1914 r. podczas prowadzenia działań wojennych wiele sztuk dzikiej zwierzyny zostało zastrzelonych przez żołnierzy rosyjskich. Uratowane sztuki rozpierzchły się po okolicznych lasach, a tym przeważnie do lasu zwanego dawniej Bogslacker Wald. W 1913 r. na jednej z polan rozlokowano drewniane szopy bażanciarni, w której rozmieszczono indyki i bażanty sprowadzone ze Śląska. Później założono drucianą wolierę, w której trzymano ptactwo. Niedaleko od bażanciarni na 60-80-letnich olchach znajdowały się gniazda czapli siwej, która jednak opuściła to miejsce po runięciu olch w roku 1922. W 1919 r. w zwierzyńcu pojawił się zbłąkany łoś, a na początku tego roku zauważono orła przedniego, którego jednak upolowano. Z kolei na przypałacowym stawie w 1912 r. natrafiono na orła rybołowa. Występowały tu również w tym czasie jemiołuszki, krasnogłowy oraz orzechówki.20

Obok zwierzyńca interesujący był również pałacowy park, z ciekawymi parkowymi kompozycjami z zieleni. Wśród drzew znajdowały się stawy oraz zielniki z krzewów. Przy sadzawce przed pałacem znajdowały się zabawnie stojące kamienne putta. Ciekawy cykl figur wykonał rzeźbiarz Barbut około roku 1715. Nieopodal fontanny ustawiony był stojący na cokole zegar słoneczny wykonany z marmuru. Sam projekt parku z dwiema głównymi alejami wykonano według planu pochodzącego z czasu budowy samego pałacu. Jednak dopiero w roku 1790 wraz z mijającym czasem park otrzymał wygląd nadany mu przez projektantów. Z tyłu pałacu przez park prowadzi aleja zwana Paryską Aleją (Paariser Allee), z której pomiędzy gałęziami i konarami drzew dokładnie widać kościół w Parys.21 W parku znajdowały się również place, a także „Chatka z Mchu” (Moosbude) z widokiem na okoliczne pola i łąki. Na takim placu ustawione były piaskowcowe rzeźby z XVIII w. – Apollo, Artemis oraz popiersie Fryderyka Wielkiego. Od strony skrzydła kościelnego pałacu znajdowało się wysadzone starymi lipami wzniesienie z ładnym widokiem na park i okolicę. W pobliżu dwa stawy Zamkowy (Schloss Teich) i Puszczański (Heiden Teich) z miejscem spoczynku hrabiów Stolberg-Wernigerode oraz dwiema wysadzanymi drzewami wyspami. Na jednej z nich stoi niewielka świątynia, którą postawił około roku 1790 krewny budowniczego pałacu, jako miejsce poświęcone swojej matce. We wnętrzu stało na marmurowym cokole wykonane z brązu popiersie.

Wśród unikalnych drzew w parku znajdował się stary, mierzący ponad 15 metrów tulipanowiec oraz wielkie platany. Szkody w parku poczyniła ciężka zima 1928/29, a w okresie PRL zaniedbanie stawów i stanu drzew, z których część została ścięta. Pozostał jednak duży fragment starodrzewu wraz z reliktem zegara słonecznego i dwóch nagrobków, z których jeden poświęcony został służbie dworskiej.

W parku doszło do zaskakujących odkryć archeologicznych. Otóż w roku 1922 jeden z robotników odnalazł pomiędzy korzeniami przewróconego drzewa pradziejowe ceramiczne naczynie pochodzące ze znajdującego się u niegdyś cmentarzyska. Później na oględziny miejsca znaleziska przyjechał wysłannik Muzeum Pruskiego w Królewcu, który w południowo-zachodniej części parku odnalazł nagromadzone kamienie, pochodzące jak mniemano z miejsca kremacji ciał zmarłych. Podobnie w roku 1922 wspominany już miłośnik historii dr Schober odnalazł podczas prac ziemnych na piaszczystym polu pomiędzy parkiem, lasem i potokiem Guber prehistoryczne zabytki w postaci naczyń, krzemieni, skorup i ciężarków do sieci. Wszystkie te znaleziska dowodziły, że na tym terenie znajdowała się niegdyś osada.22

W styczniu 1945 r. podczas wkraczania wojsk sowieckich pałac znacznie ucierpiał. Zniszczone zostały wnętrza wraz z wyposażeniem, szyby w oknach. Kaplica pałacowa uległa dewastacji wraz z ołtarzem głównym, organami i dzwonami. Niewielka część zbiorów pałacu w Drogoszach znajduje się obecnie w zbiorach olsztyńskiego muzeum. Wśród najcenniejszych pamiątek po właścicielach jest renesansowa skrzynia ozdobiona tarczami herbowymi oraz wizerunkami dziedziców. Do dzisiaj w pałacowych wnętrzach pozostały kaflowe piece, kominki, drewniane okucia oraz sztukaterie, czyli te części wyposażenia, które nie można było wywieźć.

W relacji zdanej w 1986 r. Kamili Wróblewskiej zarządzający tuż po wojnie pałacem Michał Zachorowski tak opisywał losy pałacowych zbiorów: „Bibliotekę częściowo zachowaną przekazałem na polecenie władz w Giżycku dla Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu, bez liczenia i pokwitowania odbioru. Zabrano, o ile pamiętam, dwie ciężarówki. Na ile zauważyłem, to były dwa egipskie papirusy, domowa księga z oryginalnymi podpisami Napoleona I i Wilhelma II, album z nutami Chopina. Sporo ksiąg w języku angielskim, francuskim, litewskim, polskim i hebrajskim”. Zachorowski miał też ocalić kilka obrazów z wizerunkami członków rodu Dönhoffów.23

Później splądrowany pałac stał bez właściciela i stopniowo tracił swoje ruchome wyposażenie. Dopiero w latach 50-tych jako obiekt nadający się jeszcze do zagospodarowania został przejęty przez podlegający Ministerstwu Rolnictwa ośrodek szkoleniowy, który specjalizował się szczególnie w praktycznym kształceniu kierowców ciągników, szczególnie na potrzeby państwowych gospodarstw rolnych z Warmii i Mazur. Obecnie pałac należy do prywatnego właściciela.

Folwark

W 1830 r. wzniesiono na miejscu starego zamczyska Rautterów budynek zarządu folwarku, w którym później przez 20 lat zamieszkiwał hrabia Reinhard Stolberg wraz z rodziną. W piwnicach tego budynku znajdowały się relikty sklepień starego zamku, który spłonął w 1690 r. Z kolei w najbliższym sąsiedztwie zachowały się resztki ogrodu pałacowego z piękną aleją lipową prowadzącą prosto do kościoła w Drogoszach. W pewnej odległości od folwarku znajdowały się zniwelowane już wały z fosami oraz założenie obronne z narożnymi bastionami będące pozostałością po wzniesionym jeszcze przez Rautterów dworze.

Przy drodze prowadzącej z pałacu do stajni, nieopodal mostu na Stawie Dworskim znajdował się wzniesiony z cegły na początku XIX w. browar, dla którego potrzeb obsadzone były okoliczne uprawy. Słodownia znajdowała się od roku 1917 nieopodal dworca kolejowego, a z czasem została włączona do spółki słodowniczej z Barcian. Pomiędzy rokiem 1890 i 1900 zbudowano drogę od folwarku do dworca kolejowego, a w latach 1913/14 15-km wiszącą kolejkę towarową do przewozu m.in. drewna opałowego.

W 1880 r. nieopodal stacji wzniesiono cegielnię, a przed I wojną światową wzniesiono w Drogoszach tartak wraz z zakładem obróbki drewna. W 1900 r. w pobliżu pałacu oddano pierwszą studnię artezyjską dostarczającą wodę z głębi ziemi. W 1919 r. uruchomiono pierwszy napędzany silnikiem generator elektryczny, który zastąpił działający od kilku lat wiatrak, nie dostarczający jednak wymaganej ilości energii. Już w 1923 r. w folwarki Pomniki oddano do użytku turbinę wodną, która dostarczała prąd przesyłany kablem do Drogosz i Wilkowa.

Od wieku XVIII funkcjonowała w posiadłości stadnina, w której hodowano konie krwi angielskiej i arabskiej. 24

Kościół parafialny.

Wzniesiona z cegły świątynia bierze początek w końcu wieku XIV. Z tego okresu pochodzi m.in. mur zakrystii, którego fundamenty osadzone są na kamieniach narzutowych. Dokument fundacyjny Wilkowa i samego kościoła Najświętszej Marii Panny pochodzi z 1361 r. Konrad von Wolffsdorff określał fundację świątyni, jak i przeznaczał dla proboszcza m.in. cztery łany lenna kościelnego. W zamian za część fundacji w kościele miano we wszystkie poniedziałki odprawiać nabożeństwo ku czci dobroczyńców braci Konrada i Gerharda. Z okresu średniowiecznego pochodzi m.in. czteroczęściowy szczyt wschodni, szczyt zakrystii oraz dolna część wieży.

W dokumencie z 1477 r. jako jeden ze świadków wymieniony jest proboszcz „Jorge molner pfarrer zeu wolfesdorf”. Z kolei w 1484 r. wspomina się proboszcza Maurycego. Z kolei w jednym z pism z początku wieku XVI występuje jako świadek Jerzy Moeluhn.

Z okresu zakonnego pochodził srebrny i pozłacany kielich mszalny, który znajdował się w posiadaniu parafii jeszcze pod koniec wieku XIX. Miał on naniesiony napis: Ihu criste dei meus. Drugi kielich wraz z pateną, humerałem i ornatem pochodziły z 1519 r. W 1599 r. Ludwik von Rautter przekazał kościołowi patenę z krzyżem zakonnym.

W 1519 r. ojcowie kościoła zawarli umowę z niejakim Piotrem Marcusem, w której cedował on na rzecz kościoła swoje wolne łany w Wilkowie. Z czasów początków reformacji zachowało się wiele przekazów źródłowych, w tym przede wszystkim protokoły kolejnych wizytacji kościelnych z 1528, 1541, 1543, 1565 i 1571 r. W protokole wizytacji kościelnej z 1528 r. zapisano, iż w Wilkowie do kościoła przynależą cztery łany ziemi. Podobnie w 1541 r. odnotowano dwa ogrody z dwoma ulami dającymi beczkę miodu oraz 6 łanów kościelnych. Wizytatorzy wspomnieli również o wydarzeniach wojny 1519-21, kiedy zabezpieczono dobra kościelne, podobnie jak w Sątocznie, gdzie ukryto kielichy, pateny oraz inne sprzęty liturgiczne. W 1543 r. kościół złożył do Kętrzyna skargę, w której żalił się na dziedzica Zygmunta von Rautter, nie chcącego potwierdzić swoich wcześniejszych nadań. Przez pewien czas obowiązku kapłana w Wilkowie przejął duchowny z Parys. Nie unormowana w tym względzie sytuacja panowała od roku 1543 do 1565. W tym też czasie zarządzono, iż proboszcz i nauczyciel z Parys będą co pewien czas przybywać na nabożeństwa do Wilkowa. Wszystkie opłaty kościelne przekazywane były właśnie kaznodziei z Parys.

W 1571 r. wizytacyjna komisja kościelna zwróciła uwagę patronowi i opiekunom na zły stan średniowiecznej świątyni i potrzebę dokonania renowacji. Zajął się tą sprawą ówczesny proboszcz Jakub Eichler rodem z miśnieńskiego Borna. Dopiero jednak za następnego patrona kościoła dziedzica Ludwika von Rauttera przeprowadzono w 1589 r. większe prace polegające na rozebraniu znacznej części starej budowli i wzniesieniu nowego kościoła. Codziennie pracowało tu 15 rzemieślników i robotników, którzy codziennie otrzymywali oprócz jedzenia i picia po10 groszy zapłaty. Cegły wypalano w postawionych do tego celu piecach, zaś wapno pochodziło z Rhein. Do roku 1593 r. wykonano m.in. czteroczęściowy wschodni szczyt kościoła, hełm i zwieńczenie wieży oraz szczyt zakrystii. Wyposażono również wnętrze. W 1599 r. dziedzic podarował do skarbca kościelnego dwa srebrne i pozłacane kielichy oraz patenę z krzyżem zakonnym.25 Z kolei do biblioteki kościelnej Rautter przekazał liczne interesujące inkunabuły, w tym m.in. wydaną w 1569 r. w Norymberdze niemiecką biblię Lutra. W 1612 r. dzięki staraniom dziedzica przeprowadzono remont dwupiętrowej plebanii.

W 1594 r. wznoszono pod ołtarzem grobowiec rodziny von Rautter, który dziedzic Ludwik von Rautter zaprojektował według widzianego przez siebie w Jerozolimie Grobu Pańskiego. Po śmierci Ludwika w 1614 r. ponad jego trumną, a przed ołtarzem głównym, w posadzce kościoła umieszczono płytę nagrobną. Jej środkową część przedzielały na cztery kwadratowe pola mosiężne listwy. W lewym, górnym polu znajdowało się osiem herbów krewnych z rodu von Roelshausen, a w prawym odpowiednio osiem herbów rodu von Rautter. Ponad pierwszym polem tekst nagrobny: So wir mit Christo sterben, so glauben wir, daß wir in Ihm leben werden. Röm. 6.26 W trzecim polu umieszczono czaszkę, klepsydrę oraz tekst: Quis evadet? Czwarte pole zostało uzupełnione tekstem żałobnym dopiero po 1614 r.27 O odpowiedni sarkofag, jak i postępowanie z jego zwłokami zatroszczył się Ludwik von Rautter jeszcze na kilka lat przed swoją śmiercią. W testamencie z 1611 r. zapisał m.in., iż ma spocząć obok swojej żony, dla kościoła i duchownych przekazał m.in. 4 łany ziemi oraz czynsze. Po śmierci proboszcz miał otrzymać 20 marek, a kapłan 10. Rautter spoczął w swoim grobowcu 28 stycznia 1615 r., a wydrukowaną później w Królewcu mowę pogrzebową wygłosił Michał Rhode. Oddzielną łacińską modlitwę poświęcił zmarłemu proboszcz. Z kolei w samej świątyni zawisły chorągwie żałobne z postacią oraz herbami zmarłego.

Za czasów hrabiego Dohny także prowadzono rozbudowę parafii. W 1618 r. duchowni otrzymali nową plebanię, starą zaś wzniesioną jeszcze w 1519 r. przekazano w użytkowanie miejscowemu nauczycielowi. Na początku XVII w. kościół filialny w Drogoszach oddzielono od kościoła Parys, tworząc z Drogoszy i Pomnika nową parafię, której pierwszym kapłanem został Jan Alerti, który zmarł jednak już w 1622 r. Dziedzic przekazał parafii dodatkowo nowy staw rybny oraz podwyższył datek do 150 marek, 6 funtów wosku oraz innych nakładów obejmujących również organistę, dzwonnika i nauczyciela. Dohna podarował jeszcze kościołowi 12 ksiąg kościelnych, w tym wydrukowaną w 1567 r. w Królewcu „Repetitio Corporis Doctrinae Ecclesiastica Prutenici”.

Po Alertim proboszczem został H. Tragheim, który pełnił swoją posługę przez 28 lat i po śmierci w 1650 r., w oddaniu zasług został pochowany w grobowcu rodziny Rautterów.

Achatius von Dohna i jego żona ufundowali dla kościoła m.in. w 1633 r. ozdobne sukna i przykrycia do ołtarza, w 1642 r. stojące na czterech lwach pudełeczko na opłatki z herbami, rok później srebrne i pozłacane naczynie mszalne. Dwa ostatnie naczynia znajdowały się jeszcze pod koniec wieku XIX w posiadaniu kościoła.

Do roku 1675 duchownym w kościele był Samuel Mylius. Po jego śmierci ciało złożono w starym grobowcu, a w kosztach pochówku uczestniczył sam hrabia. Na epitafium Myliusa znalazł się w górze Baranek Boży z chorągiewką, w czterech narożnikach głowy aniołów, a w tekście umieszczono fragment Pisma św.: Ich habe einen guten Kampff gekämpfet.

Dnia 30 sierpnia 1676 r. swoją pierwszą modlitwę w kościele odprawił nowy kaznodzieja Jan Boken. W 1694 r. jego następcą został wcześniejszy kapelan Regimentu Dönhoffa Jan Brieskorn. Także z tego regimentu pochodził następny duchowny Baltazar Boy, który w 1712 r. odprawił swoje pierwsze nabożeństwo.

W 1690 r. wykonano nowy chór dla dziedziców. Był on pięknie rzeźbiony i pomalowany. Kiedy w latach 1709-1710 szalała w Prusach Wschodnich zaraza dziedzic ufundował jako wotum dla kościoła srebrną i częściowo pozłacaną karafkę na wino z inskrypcją, będącą inicjałami dziedzica: B. F. G. v. Dönhoff.

Rodzina Dönhoffów wspierała również kościelną bibliotekę. Szereg tytułów książek pochodziło właśnie z darów miejscowych dziedziców. W większości były to prace teologiczne, które pozwalały miejscowym duchownym na podwyższanie swoich umiejętności i wiedzy. Były to m.in. takie dzieła, jak: Andreasa Hondorffa, Promptuarium Exemplarum wydana w Lipsku roku 1597; Biblia wydana przez Daniela Cramera w Strasburgu w 1625 r., a podarowana przez hrabiego w 1719 r.

Jednym z najbardziej znanych proboszczów w Drogoszach był Jan Fryderyk Zwicker autor pierwszej historycznej kroniki posiadłości „Annales Walphesdorffiensis“ spisanej w 1719 r., jak sam wspomniał, z rozkazu Jego Ekscelencji Bogusława Fryderyka hrabiego Rzeszy von Dönhoff. Zwicker pochodził z wywodzącej się z Gdańska i Memla rodziny, wśród której byli m.in. Samuel Zwicker rektor szkoły św. Katarzyny w Gdańsku oraz jego syn Baltazar w 1658 r. kantor kolegium luterańskiego w Memlu. Zwicker pisał swoją kronikę w oparciu o archiwalia, stare dokumenty majątku, dostępną literaturę oraz relacje i wspomnienia okolicznej szlachty, a także najstarszych mieszkańców wsi.

Zwicker wspomina, iż w posiadaniu kościoła obok wymienionych wcześniej średniowiecznych jeszcze sprzętów kościelnych znajdowała się pozłacana monstrancja, z której korzystało się zwłaszcza podczas święta Bożego Ciała. Zwracało również uwagę metalowe przykrycie chrzcielnicy, jak i sama misa chrzcielna.

W 1788 r. dodano od strony południowej emporę.

W 1913 r. dzięki zaangażowaniu hrabiego Udo zu Stolberg-Wernigerode wybudowano salę gminną, w której od tego czasu organizowano imprezy kościelne, ale i gminne. Na początku wieku XX parafia wydawała również periodyk.

W kościele znajdowały się dwa pomniki poświęcone poległych żołnierzom wojen 1870/71 oraz 1914-18.

W 1924 r. spłonęła stara, barokowa plebania, którą po odbudowie przeznaczono dla wdów po pastorach. W plebanii przetrzymywano stare archiwum parafialne, w którym znajdowały się m.in. trzy recesy wizytacyjne z XVI w. oraz księgi chrztów, małżeństw i zgonów.

W 1935 r. przeprowadzono remont wnętrz kościoła. Dwie wielkie rzeźby ołtarzowe Mojżesza i Aarona zostały odnowione i na nowo ustawione po bokach ołtarza. Pomalowano również chór, ambonę i inne części świątyni.

W styczniu 1945 r. kościół został zdewastowany. Najbardziej ucierpiały ławy oraz wyposażenie wykonane z drewna. Później puste pomieszczenia kościelne żołnierze przeznaczyli na ziemniaczany magazyn. Po przybyciu pierwszego polskiego duchownego ewangelicką wcześniej świątynię zamieniono na katolicką. Ksiądz zamieszkał na pierwszym piętrze plebani, której dolne pomieszczenia przeznaczono na cele gospodarcze.

Podczas remontu w 1965 r. usunięto część starego, zniszczonego wyposażenia z XVIII i XIX w.

Ołtarz główny.

Średniowieczny ołtarz stał na murowanym piedestale, na którym znajdowała się scena Ostatniej Wieczerzy. Sam tryptyk przedstawiał Najświętszą Maryję Pannę w towarzystwie św. Elżbiety z Dzieciątkiem w ramionach. W dole ołtarza stały drewniane figury przedstawiające osoby duchowne.

Losy barokowego ołtarza są interesujące. Na jego budowę 500 guldenów przekazał właściciel młyna Pomnik Jakub Weiß. Projekt wykonał sam hrabia Bogusław Dönhoff, a wykonał go rzeźbiarz Krause z Królewca. Stary ołtarz uznawany już za „przestarzały” spalono w zakrystii.

Po prawej i lewej stronie podwyższenia stoją wykonane przez Krausego figury Mojżesza i Aarona. Pośrodku anioł trzymający w rękach księgę prawa mojżeszowego. W obłokach ponad tablicami napis hebrajski Jehova. Pomiędzy Mojżeszem i Aaronem Krause umieścił czerwonobiałe marmurkowane pole, w którego narożnikach znajdują się twarze czterech Ewangelistów. Pośrodku pola napis: Also hat Gott die Welt geliebet.

W 1716 r. Krause wykonał dla kościoła kosztem 54 marek nowe stalle ustawione tuż przy ołtarzu głównym. Z kolei zakrystia ozdobiona została profilowanymi gzymsami i głowami aniołków w konsolach.

Ambona.

Z tyłu ambony z 1593 r. po zakończeniu rozbudowy umieszczono inskrypcję: Vivente et Pastorem hic agente Nicolao Rhodio Erforden si hoc Templum exstructum est Anno 1593.

Organy.

Stare organy ufundował jeszcze w 1605 r. Ludwik von Rautter. Ustawiono je na chórze szkolnym. Hrabia Fryderyk von Dohna nakazał ich remont w roku 1619, podobnie jak jego następca Achatius, który w 1644 r. przekazał sumę 122 marek na konieczne naprawy.

W 1669 r. organista z Friedlandu założył nowe części (Zungen-języczki). W 1677 r. miał miejsce nowy remont, a w 1697 r. hrabia Dönhoff przeznaczył sumę 176 marek na nowe prace. Budowniczy organów Szymon Kurkosiewicz z Kętrzyna przeniósł wtedy organy na stronę wieży. Gruntowny remont przeprowadził w 1713 r. królewiecki budowniczy Mosengel, znany m.in. z prac w Świętej Lipce.

Remont organów przeprowadzono również w 1935 r.

Wieża.

Wieża kościoła w swojej dolnej części aż do profilowanych części pochodzi z wieku XIV. Z kolei jej górna część wraz ze ślepymi oknami i charakterystycznym hełmem powstała podczas rozbudowy w 1593 r.

W protokole wizytacji z 1543 r. zapisano, iż kościół posiada trzy dzwony, z których jeden ważył 7 centnarów. W 1607 r. Ludwik von Rautter ufundował dla kościoła nowy dzwon. Nieco wcześniej największy z wiszących tu trzech dzwonów podarowano kościołowi w Parys. Z kolei z dwóch mniejszych, które dawały zły dźwięk odlano jeden. Miał on w koronie następującą inskrypcję: Si Deus pro nobis, qvis contra nos. Anno 1607. W roku 1612 hrabia Rautter kazał odlać nowy średni dzwon.

W 1644 r. Achatius von Dohna ufundował za 35 talarów nowy wielki dzwon, który odlano w miejscowości Aweiden pod Królewcem. Ojcowie kościoła na odlew przeznaczyli dalsze 60 marek, za które zakupiono w Królewcu mosiądz na odlew. Na odlew przekazano również dwa stare kotły oraz mały dzwon i niewielką sygnaturkę. Dokonany w 1644 r. odlew musiano jednak poprawić rok później.

W 1664 r. przeprowadzono remont wieży, co kosztowało 294 marki. W krótkim jednak czasie wieża została ponownie uszkodzona, co zmusiło opiekunów i administratorów świątyni do podjęcia nowego remontu już w roku 1687. Przeprowadził ją mistrz budowlany Cornelig, któremu w pracach malarskich towarzyszył Krzysztof Bernd. Nieco wcześniej, bo w 1680 r. dziedzic Ernest von Dönhoff ufundował dla świątyni nowy dzwon odlany w Królewcu przez Jakuba Saßa, ważący 19 kamieni (Stein) i 20 funtów. Po jednej stronie miał on odlane nazwisko dziedzica i proboszcza, a po drugiej tekst: Durchs Feur bin Ich gefloßen, Jacob Saß in Königsberg hat Mich gegoßen. W koronie dzwonu znajdował się tradycyjny łaciński napis: Rex gloria Jesu Christe, Salvator mundi Veni cum pace. Anno 1680. W 1709 r. pękł dzwon, który pochodził z fundacji Anny Beaty von Dönhoff. W tym samym roku został jednak odlany ponownie z 45 kamieni kosztem 254 talarów. Miał on w górze napis: Alles was Odem hat lobe den Herrn, Alleluja w dole herb rodziny Dönhoffów, a pod nim napis: Boguslav Friedrich Dönhoff. Comes. Krótko potem tenże hrabia Bogusław Fryderyk von Dönhoff zabrał mniejszy dzwon do swojego dworu, za co przekazał 45 marek. W pałacu wybijał on rano, w południe i wieczorem sygnał do modlitwy oraz wieczerzy.

W 1695 r. hrabina von Dönhoff, która właśnie powróciła z Berlina podarowała kościołowi zegar bijący, zawieszony niebawem na wieży kościoła.

W styczniu 1945 r. podczas zajmowania Drogoszy przez oddziały sowieckie bezpośrednio w wieżę trafił pocisk artyleryjski, powodując częściowe zniszczenia.

W świątyni znajduje się epitafium rodziny von Rautter z końca XVI w. Rzeźby z tego nagrobka znajdują się obecnie w Muzeum w Lidzbarku Warmińskim.

Pod posadzką kościoła pochowano w 1619 i 1623 r. dwoje zmarłych wcześnie dzieci Ludwika von Königsecka. Miejsca ich złożenia zaznaczono wykonanymi z zielonych kafli kamieniami nagrobnymi.

W kościele dnia 7 czerwca 1650 r. spoczął również Achatius von Dohna (1603-1650), który sposób pochówku określił wcześniej w testamencie.28 Pod należącymi do niego stallami nakazał wznieść grobowiec, mający pomieścić dwie trumny, w tym jego wykonaną w dębowiny wyłożonej czarnym suknem. Także z czarnego marmuru wykonane zostało jego epitafium umieszczone wewnątrz świątyni. Na nim znalazły się jego herby oraz lata życia. Później to kamienne epitafium zostało przeniesione z uwagi na ustawienie na jego miejscu ławy młynarza z Pomnik.

Także tutaj w 1659 r. została pochowana Katarzyna von Dönhoff żona Ernesta Magnusa. Jej pogrzeb odbył się z iście barokowym rozmachem. Nie wszyscy przybyli na pogrzeb pomieścili się w zamku tak, że w ogrodach ustawiono prowizoryczne pomieszczenie dla gości. Zwłoki zostały uroczyście wyprowadzone z zamku przez most zwodzony do kościoła, gdzie złożono je w krypcie Ludwika von Rauttera, dziadka Katarzyny od strony matki.

W grobowcu Achatiusa von Dohna w 1696 r. początkowo został pochowany Fryderyk von Dönhoff, którego jednak później złożono do nowego grobowca ufundowanego przez jego żonę Eleonorę Katarzynę z domu baronową von Schwerin, która zmarła jednak w tym samym roku, co jej mąż i złożoną ją 11 grudnia 1696 r. do nowego grobowca. W zwieńczeniu jego sklepienia umieszczono rzeźbiony w drewnie herb rodu Dönhoff, a obok łaciński tekst: Funus credenti foenus 1696.

Najstarsza żona Gerarda Dönhoffa Anna Beata z domu von Goldstein zmarła na zamku w Kętrzynie roku 1676. Pogrzeb jej przebiegał niezwykle uroczyście. Otóż ciało zostało przewiezione do Srokowa w wielkim kondukcie żałobnym z licznymi powozami oświetlonymi przez pochodnie. Złożono ją następnie w grobowcu Ludwika von Rauttera.

Dnia 5 stycznia 1685 r. na zamku w Królewcu zmarł najstarszy brat Fryderyka Dönhoffa Gerard, który został złożony do rodzinnego grobowca w Wilkowie. Nabożeństwo żałobne odprawiono w królewieckim kościele zamkowym, a na drzwiach zakrystii w Wilkowie na jego cześć umieszczono pięknie wykonaną i zdobioną czarną tablicę. Na niej zawieszono jego pancerz, kaszkiet, srebrną i pozłacaną szpadę wraz z wykładaną czarnym aksamitem pochwą oraz buławą. Po bokach ustawiono chorągwie żałobne.

W 1718 r. pochowano tu zmarłego na ospę w Królewcu 16-letniego pierworodnego syna Bogusława Fryderyka von Dönhoff. Jego trumna wyłożona została czerwonym aksamitem ze złotymi bokami, a mosiężne boki zostały pozłocone.29

Po północnej stronie kościoła dawny grobowiec rodziny Dönhoffów, wzniesiony w 1742 r. dla Bogusława von Dönhoff. W polu szczytowym umieszczono trofea oraz popiersie zmarłego hrabiego z herbem, w którym zobaczymy głowę dzika, z koroną hrabiowską oraz panopliami. Na gzymsach po bokach zniszczone alegoryczne figury wykonane w 1742 r. przez Jana Henryka Meissnera zgodnie z kontraktem zawartym w 1734 r.30 Krawędzie kaplicy wzmocniono, ale i ozdobiono kamiennymi ciosami. Na ścianie obok grobowca prosta prostokątna płyta pamiątkowa ufundowana w roku 1890 przez hrabiego zu Stolberg na cześć hrabiów von Dönhoff. Głosi ona: †Zum Gedachtniss/ der hier ruhenden/ Grafen/ von Dönhoff Dönhoffstadt/ 1890/ Udo Graf zu Stolberg.

1 E. Hartmann, Gross Wolfsdorf und Dönhoffstädt. Ostpreußische Herrensitze im Kreise Rastenburg. Wissenschaftliche Beiträge zur Geschichte und Landeskunde Ost-Mitteleuropas herausgegeben vom Johann Gottfried Herder-Institut, Nr 74, Marburg 1966, s. 71.

2 E. Hartmann, Gross Wolfsdorf und Dönhoffstädt. Ostpreußische Herrensitze im Kreise Rastenburg. Wissenschaftliche Beiträge zur Geschichte und Landeskunde Ost-Mitteleuropas herausgegeben vom Johann Gottfried Herder-Institut, Nr 74, Marburg 1966.

3 Pełna nazwa kroniki: „Annales Walphesdorffiensis, oder Wahre und Grundliche Benachrichtigung von der Ersten Fundation, weiterem Fortgange und jetzigem Florisantem Zustande des Kirch-Dorffes Gross Wolphesdorff“.

4 K. Cybulska, M. Tarnowska, Zasób Wojewódzkiego Archiwum Państwowego w Olsztynie. Informator, Olsztyn 1982, s. 54.

5 E. Hartmann, Gross Wolfsdorf und Dönhoffstädt. Ostpreußische Herrensitze im Kreise Rastenburg. Wissenschaftliche Beiträge zur Geschichte und Landeskunde Ost-Mitteleuropas herausgegeben vom Johann Gottfried Herder-Institut, Nr 74, Marburg 1966, s. 3-14.

6 Wspomina się również w tym względzie Jerzego von Rautter, którego interesujący pamiętnik z podróży po Europie znajdował się do czasów II wojny światowej w zbiorach Archiwum Miejskiego w Królewcu. Interesujące są szczególnie informacje z lat 1574-1579. W 1575 r. Jerzy odwiedził Rzym i Florencję. Z tej wyprawy umieścił kolorowe rysunki papieża i jednego z kardynałów. Rok później był już w Paryżu, a następnie w zachodnich i południowych Niemczech. Powrócił do Prus w 1578 r.

7 E. Hartmann, Gross Wolfsdorf und Dönhoffstädt. Ostpreußische Herrensitze im Kreise Rastenburg. Wissenschaftliche Beiträge zur Geschichte und Landeskunde Ost-Mitteleuropas herausgegeben vom Johann Gottfried Herder-Institut, Nr 74, Marburg 1966, s. 20-25.

8 Ibidem, s. 39-41.

9 O Dönhoffach więcej w: Polski Słownik Biograficzny V/2, z. 22, Kraków 1939, s. 108-118; M. Dönhoff, Moje dzieciństwo w Prusach Wschodnich, Berlin 1993, s. 156-167. O ich roli w dziejach Rzeczpospolitej pisze m.in. W. Konopczyński, Dzieje Polski Nowożytnej, T.I-II, Warszawa 1986.

10 Polski Słownik Biograficzny V/2, z. 22, Kraków 1939, s. 109.

11 Polski Słownik Biograficzny V/2, z. 22, Kraków 1939, s. 108-109.

12 E. Hartmann, Gross Wolfsdorf und Dönhoffstädt. Ostpreußische Herrensitze im Kreise Rastenburg. Wissenschaftliche Beiträge zur Geschichte und Landeskunde Ost-Mitteleuropas herausgegeben vom Johann Gottfried Herder-Institut, Nr 74, Marburg 1966, s. 44-47.

13 Losy i itineraria poszczególnych kolumn uciekinierów z okolicznych miejscowości opisuje E. Hartmann.

14 Dokładnie wydarzenia dotyczące pierwszych miesięcy pobytu polskich osadników opisuje wspominany już E. Hartmann.

15 E. Hartmann, Gross Wolfsdorf und Dönhoffstädt. Ostpreußische Herrensitze im Kreise Rastenburg. Wissenschaftliche Beiträge zur Geschichte und Landeskunde Ost-Mitteleuropas herausgegeben vom Johann Gottfried Herder-Institut, Nr 74, Marburg 1966, s. 79-87.

16 J. de Bodt (1670-1745) francuski architekt, który mając 15 lat w 1685 r. wraz z hugenocką rodziną opuścił Paryż i wyjechał najpierw do Holandii, a następnie do Berlina, gdzie został zauważony przez Krzysztofa von Dohna i zaproszony przez niego do Prus Wschodnich. Zrealizował m.in. arsenał w Berlinie, pałac w Poczdamie, a w Prusach m.in. pałace w Gładyszach, Kamieńcu, Karwinach,

17 J. von Collas - (1678 Londyn – 16.VI 1753 Weissenstein) pochodził z rodziny hugenockiej, w 1685 r. przybył do Holandii, 1688 r. paź na dworze angielskim, w 1701 r. wyjechał do Królewca. W 1712 r. radca kamery, w 1721 r. odszedł ze służby państwowej. Współpracował z Janem de Bodt Autor m.in. pałacu w Karwinach w latach 1716-1720 i gimnazjum w Berlinie w latach 1713-1715.

18 E. Hartmann, Gross Wolfsdorf und Dönhoffstädt. Ostpreußische Herrensitze im Kreise Rastenburg. Wissenschaftliche Beiträge zur Geschichte und Landeskunde Ost-Mitteleuropas herausgegeben vom Johann Gottfried Herder-Institut, Nr 74, Marburg 1966, s. 67-70.

19 M. Jackiewicz-Garniec, M. Garniec, Pałace i dwory dawnych Prus Wschodnich. Dobra utracone czy ocalone, Olsztyn 1999, s. 184-189; N. Rabczewska, Osiemnastowieczny pałac Dönhoffów w Drogoszach, Rocznik Olsztyński 1983, 14/15, s. 41-72.

20 E. Hartmann, Gross Wolfsdorf und Dönhoffstädt. Ostpreußische Herrensitze im Kreise Rastenburg. Wissenschaftliche Beiträge zur Geschichte und Landeskunde Ost-Mitteleuropas herausgegeben vom Johann Gottfried Herder-Institut, Nr 74, Marburg 1966, s. 47-48, 72-78.

21 W podobny sposób zaprojektowano zdaniem E. Hartmanna park w Romsdorf, z którego alei widać kościół w Sępopolu.

22 E. Hartmann, Gross Wolfsdorf und Dönhoffstädt. Ostpreußische Herrensitze im Kreise Rastenburg. Wissenschaftliche Beiträge zur Geschichte und Landeskunde Ost-Mitteleuropas herausgegeben vom Johann Gottfried Herder-Institut, Nr 74, Marburg 1966, s. 69-70.

23 K. Wróblewska, I zabytki mają swój głos, w: M. Jackiewicz-Garniec, M. Garniec, Pałace i dwory dawnych Prus Wschodnich. Dobra utracone czy ocalone, Olsztyn 1999, s. 29. Na wystawie zorganizowanej na Wawelu z okazji 300-lecia Odsieczy Wiedeńskiej wystawiono także obrazy przedstawiające Dönhoffów z Drogoszy.

24 E. Hartmann, Gross Wolfsdorf und Dönhoffstädt. Ostpreußische Herrensitze im Kreise Rastenburg. Wissenschaftliche Beiträge zur Geschichte und Landeskunde Ost-Mitteleuropas herausgegeben vom Johann Gottfried Herder-Institut, Nr 74, Marburg 1966, s. 73-75.

25 Pierwszy kielich miał inskrypcję: Anno MDXCIX hat der Gestrenge Edle u. Ehren Veste Ludvig v. Rauter Ritter: Fürstl. Preußischer Land Raht und Haubtmann auff Brandenburg seiner Kirche zu Groß Wolphesdorff diesen Kelch verehret. Na drugim była jedynie data i nazwisko fundatora: von Rautter 1599.

26 List do Rzymian 6,8 – Otóż, jeżeli umarliśmy razem z Chrystusem, wierzymy, że z Nim również żyć będziemy.

27 Tekst głosił: Alhier liegen begraben der Gestrenge Edle Ehren Veste Ludwig von Rauter, Brandenburgischer Preußischer Vornehmer Regiments Rath und Land Hoffmeister, und die Edle vieltugendsahme Frau Maria gebohrne von Rolshausen, seine Eheliche Haus-Frau, welche diese Kirche neben dem Begräbnüß und diesem Epitaphio bey ihrem Leben gestifftet und erbauet, und dem nach sie 25 Jahr im Ehestande beysammen gelebet, seynd Sie seeliglich gestorben. Er Anno 1614 d. 15. Octobr., seines Alter 72 Jahr, und Sie Anno 1602 d. 29. Januarii, ihres Alters 52 Jahr. Der Seelen Gott genade!

28 Otrzymane od cesarza przez jego dziada wielkie puchary podzielił pomiędzy najstarszego kuzyna Achatiusa oraz kuzynów Fabiana, Fryderyka i Krystiana. Pomiędzy nich podzielił także swoją broń i zbroje, przy czym najlepsze otrzymał najstarszy Fryderyk.

29 E. Hartmann, Gross Wolfsdorf und Dönhoffstädt. Ostpreußische Herrensitze im Kreise Rastenburg. Wissenschaftliche Beiträge zur Geschichte und Landeskunde Ost-Mitteleuropas herausgegeben vom Johann Gottfried Herder-Institut, Nr 74, Marburg 1966, s. 1-90.

30 Dehio-Handbuch der Kunstdenkmäler West- und Ostrpreußen. Die ehemaligen Provinzen West- und Ostpreußen (Deutschordensland Preuße) mit Bütower und Lauenburger Land, bearb. M. Antoni, 1993, s. 236.s

Nadchodzące wydarzenia
Statystyki
Licznik odwiedzin:15 356 405
Dzisiaj:439
Gości on-line:3
Twoje IP:3.145.43.122

Dane kontaktowe

Urząd Gminy Barciany
ul. Szkolna 3, 11-410 Barciany
pow. kętrzyński, woj. warmińsko-mazurskie
tel.: 89 7531003
email: sekretariat@barciany.pl

Godziny pracy urzędu

poniedziałek 8:00 - 16:00
wtorek-piątek: 7:00 - 15:00

Numer konta

Numer rachunku bankowego, na który należy dokonywać przelewu kwot dotyczących podatków lokalnych:

Bank Spółdzielczy w Reszlu
91 8851 1021 2003 0300 5035 0004

efsi
Niniejszy serwis internetowy stosuje pliki cookies (tzw. ciasteczka). Informacja na temat celu ich przechowywania i sposobu zarządzania znajduje się w Polityce prywatności. Jeżeli nie wyrażasz zgody na zapisywanie informacji zawartych w plikach cookies - zmień ustawienia swojej przeglądarki.