Wróć na początek strony Alt+0
Przejdź do wyszukiwarki Alt+1
Przejdź do treści głównej Alt+2
Przejdź do danych kontaktowych Alt+3
Przejdź do menu górnego Alt+4
Przejdź do menu prawego Alt+6
Przejdź do menu bocznego Alt+8
Przejdź do mapy serwisu Alt+9

Historia Barcian

Znajdujesz się w: Gmina Historia Historia Barcian
Poleć stronę

Zapraszam do obejrzenia strony „Historia Barcian” 

Zabezpieczenie przed robotami. Przepisz co drugi znak, zaczynając od pierwszego.

Pola oznaczone * są wymagane.

Historia Barcian

Artykuł

Źródła i Literatura

  • Sąd Obwodowy w Barcianach (Amtsgericht Barten) [130] z lat 1767-1944 z 645 jednostkami archiwalnymi.
  • Gminna Rada Narodowa w Barcianach [807] z lat 1947-1954, 21 jednostek archiwalnych.

Protokoły z posiedzeń Zarządu Gminy, Gminnej Rady Narodowej, prezydium, protokoły z sesji sołtysów, zebrań gromadzkich i narad gospodarczych, budżety oraz sprawy gospodarstw rolnych.

W zbiorze szczątków zespołów [351] Archiwum Państwowego w Olsztynie wśród 25 jednostek archiwalnych z lat 1665-1904, zachowały się również akta kościoła ewangelickiego w Barcianach. Podobnie dysponujemy dokumentacją prezydium gromadzkiej rady narodowej w Barcianach z lat 1954-1968.

Przez długie lata podstawowym opracowaniem dziejów Barcian była praca O. Müllera1 wydana w Królewcu, w roku 1911 z okazji jubileuszu 550-lecia Barcian.

Najbardziej udokumentowanym źródłowo opracowaniem wczesnych dziejów Barcian jest opracowanie profesora Karola Górskiego i Mariana Arszyńskiego, jakie ukazało się w roku 1967 nakładem Stowarzyszenia Społeczno-Kulturalnego „Pojezierze” i Ośrodka Badań Naukowych im. W. Kętrzyńskiego w Olsztynie.2 Zaprezentowano w nim historię Barcian i osad należących do okręgu od najdawniejszych czasów aż do wieku XV.

Nazwa miasta

Podobnie nazywane było niegdyś Barczewo – Bartenburg, Wartenburg, przez co często mylono obie osady. Przez długi jednak czas używano form Barten, Bartenburg

Herb miasta

Pieczęć Barcian pochodząca z roku 1620 przedstawia topór, co skłoniło niektórych historyków do przesuwania cezury czasowej tego signum do czasów średniowiecza. Nie ma jednak podstaw źródłowych do sądzenia, iż znak ten był wykorzystywany przez władze osady przyzamkowej.

Historia miasta

Barciany leżą na wysokości 68 metrów nad poziom morza, natomiast położenie geograficzne przedstawia się następująco: 54°13,3’szerokości północnej i 21°21’ długości wschodniej. Zwróćmy uwagę, że miasto założono niemal w równej odległości od Kętrzyna, Srokowa, Gierdaw i Nordenburga. Jest do nich odpowiednio od 16 do 18 kilometrów.

Historia Barcian wiąże się od samego początku zarówno z zamieszkującym te tereny plemieniem Bartów, jak i z Zakonem Krzyżackim, który po podbiciu okolicznych terenów rozpoczął zakładanie własnego osadnictwa opartego właśnie o wzniesiony tu zamek. Barciany pełniły rolę stołeczną jeszcze w czasach plemiennych, kiedy było centrum okręgu plemiennego Bartów. Jeszcze na początku wieku XIII wokół znajdowało się wiele osad obronnych i grodów należących do Bartów. Wraz jednak z pojawieniem się tutaj w połowie XIII w. rycerzy Zakonu Krzyżackiego, okoliczne tereny stały się obszarem ścierających się wpływów litewskich i krzyżackich. Zarówno jedni, jak i drudzy zapuszczali się zajazdami w okolice dzisiejszych Barcian. Właśnie podczas jednej z takich wypraw musiał zostać zdobyty gród barciański i obsadzony krzyżacką załogą. Nie wiemy, jaką rolę odegrały Barciany w okresie powstań plemiennych, kiedy część krzyżackich posterunków została zdobyta i spalona. Z pewnością nie było tutaj wówczas żadnego krzyżackiego urzędnika. Nie potrafimy odpowiedzieć na pytanie, czy upadek plemienia Bartów wiązać należy z ponownym zdobyciem ich stołecznego grodu w Barcianach około roku 1273, kiedy życie stracił barciański wódz plemienny o imieniu Clekine.

Podczas jednej z litewskich wypraw w 1311 r. pod wodzą Witenesa doszło, do potyczki z oddziałem krzyżackim, który odniósł zwycięstwo na polu po północno-wschodniej stronie Kętrzyna. Wcześniej jednak Litwini przez ponad dwa miesiące przemierzali okoliczne tereny łupiąc pruską ludność. Istnieją pomiędzy badaczami sprzeczności, czy teren wokół Barcian rzeczywiście zamieszkiwany był gęsto przez ludność o pruskim rodowodzie. Uważa się również, że przeprowadzona tutaj kolonizacja mogła zostać dokonana dzięki nie tyle udziałowi rycerzy niemieckich, ale szlachty pruskiej, która zabierała ze sobą swoich pruskich poddanych. Rozmiary więzienia znajdującego się w barciańskim zamku, stanowią argument przytaczany dla udowodnienia obecności większej liczby ludności pruskiej, wskazując pośrednio wielkość populacji Prusów w okręgu podległym zamkowi,

W pierwszych latach panowania krzyżackiego nadal zdecydowaną większość ludności stanowili pogańscy Bartowie, żyjący z rybołówstwa, jak eksploatacji ogromnej puszczy, z której pozyskiwali mięso, futra, miód oraz wszystkie inne potrzebne do życia wiktuały. Przybycie Krzyżaków zmieniło radykalnie codzienny byt, a także obyczajowość podbitego plemienia, coraz bardziej zmuszanego do niewolniczej pracy na rzecz miejscowego komtura. Sami Bartowie byli o tyle w niekorzystnej sytuacji, że nie mogli zbiec lub opuścić czasowo swoich historycznych siedzib, z uwagi na sąsiadów, z którymi nie żyli dotychczas w najlepszych stosunkach. Przede wszystkim dotyczyło to mieszkających najbliżej od wschodu plemion jaćwieskich. Podobnie ucieczka na południe była niemożliwa, gdyż zamieszkiwali tam poddani książąt piastowskich. Podbita i uzależniona ludność przystosowana została stopniowo do ram tradycyjnej gospodarki stosowanej w zachodniej Europie, a zaimportowanej tu przez Krzyżaków. Koncentrowano osadnictwo przenosząc rozrzuconą ludność do większych osad z ograniczonym areałem, aby łatwiej można było wykorzystać jej pracę na rzecz zakonnych majątków. Z kolei położoną wyżej w hierarchii pruską szlachtę zasymilowano wcielając do służby zakonnej i osadzając w rozrzuconych w okolicy majątkach. Tak też było w przypadku genezy osad w pobliżu Barcian. Osadnictwo krzyżackie w rejonie Barcian datuje się na okres rządów wielkiego mistrza Dytryka von Altenburg, czyli na lata 1335-1341. Właśnie wówczas pruscy rycerze otrzymali w zależności od posiadanego majątku lokacje na prawie pruskim lub rzadziej chełmińskim. W niedalekich Gierdawach już w 1315 r. była siedziba komtura krzyżackiego, podobnie jak w Sątocznie, gdzie komtur rezydował już przed 1347 r., kiedy to okolicę spustoszyli Litwini.

Barciany były ważną pruską osadą obronną, jednak nie do końca wyjaśniona jest sprawa położenia tutaj samego grodu Bartów, o którym pisze XVI-wieczny dziejopis Kasper Hennenberger w swoim dziele z 1595 r. „Erclerung der Preussischen grossern Landtaffel oder Mappen”. Miałby on znajdować się na niewielkim wzniesieniu położonym pomiędzy ośrodkiem miejskim i samym zamkiem krzyżackim. Nie mamy, więc w tym przypadku do czynienia z kalką osadniczą. Powstanie tutaj krzyżackiej osady z zamkiem, jako punktem centralnym wiąże się z kolonizacją krzyżacką rozpoczętą za czasów wielkiego mistrza Wernera von Orseln, który to sprawował swoją funkcję w latach 1324-1330. W rok po rozpoczęciu przez niego rządów, założono zamki w Gierdawach i właśnie w Barcianach, a dopiero w 1329 r. w stołecznym dzisiaj Kętrzynie. Barciany wraz z rezydującym tutaj prokuratorem podległe były, od momentu założenia, komturowi pokarmińskiemu. Prokuratorowi w Barcianach podlegał teren okręgu, którego granica biegła od okolicy Gęsich Gór do jeziora Rydzówka, następnie do jeziora Dobskiego z dzisiejszymi Radziejami i wsią Doba, dalej obejmował Czerniki i Wopławki opierając się o jeziora Mój i Siercze, następnie granica biegła wzdłuż rzeki Guber aż do jej zakrętu na zachód. Z głównym terenem komturii, okręg Barcian połączony był jedynie niewielkim pasem ziemi, biegnącym wzdłuż dzisiejszego potoku Mamlak, na wysokości wiosek Silginy-Garbno-Lipica. Barcianom podlegały m.in. takie osady, jak Srokowo, Jegławki, Kiemławki, Krymławki.3

W 1347 r. dotychczasowa akcja kolonizacyjna przeprowadzona przez Zakon legła w gruzach wraz z niszczącym najazdem litewskim. Stało się konieczne przeprowadzenie akcji osadniczej na nowo, co spoczęło na barkach komtura Pokarmina, który musiał dokonać „replantacio terre Barten”.4

Przypuszcza się, że Zakon pragnął zorganizować w Barcianach nie tyle prokuratorię, ale komturstwo, o czym ma świadczyć m.in. rozbudowa rezydencji zamkowej. Atoli nie doszło do tego, także z przyczyn gospodarczych. Co prawda, okręg barciański był rozległy, ale osadnictwo nie rozwinęło się w nim na tyle, żeby dostarczyć dochodów adekwatnych do potrzeb związanych z utrzymaniem tutaj konwentu. A musiał on składać się z 12 rycerzy i 6 duchownych. Niemniej, po rozejmie z Litwinami w 1379 r. pozwalającym na kontynuowanie osadnictwa, Barciany zaczęły dynamicznie się rozwijać, co było częścią polityki Zakonu Krzyżackiego idącej w kierunku zakotwiczania się na zajętych już terenach, aby łatwiej było uderzyć na Litwę i Żmudź. Barciany były w tym planie jedną z tych osad, które miały zapewnić zarówno transport, zaopatrzenie, jak i ułatwić komunikację. To podporządkowanie w całości celom wojennym mogło być przyczyną pozostawania nadal osady o charakterze targowym bez praw miejskich. Miała je otrzymać dopiero po dwóch stuleciach. Osada nie posiadała kamiennych murów obronnych, ani bram. Była typem osadnictwa otwartego. Centrum miały chronić jedynie wały ziemne z drewnianymi palisadami. Ewentualną ochroną dla mieszkańców były mury zamku lub kościoła, który mógł stanowić schronienie w przypadku mniejszego zagrożenia.

Informacja o istnieniu podziemnego połączenia pomiędzy zamkiem i jakąś częścią osady, nie jest w żaden sposób potwierdzona źródłowo, ani też nie wydaje się prawdopodobna.

Prowadzona przez Zakon wojna z Litwą spowodowała, że Barciany, jak i Sątoczno, Kętrzyn oraz Szestno zostały oddzielone od komturstw pokarmińskiego i bałgijskiego, a przyłączone na krótki czas do ryńskiego. Już jednak w 1399 r. Barciany powróciły pod władzę macierzystego komtura pokarmińskiego. Wojny z Polską spowodowały również spustoszenie znacznych obszarów okręgu barciańskiego, w którym jeszcze w 1427 r. odnotowano 136 pustych łanów. Liczba ta jednak zmniejszała się stopniowo wraz z przenoszeniem się na spustoszone tereny nowych chłopów, uznających obszary te za bardziej atrakcyjne dla osadnictwa.

Z istniejących, jak i nowo powstałych wsi w okręgu barciańskim nie cały czynsz trafiał do kasy prokuratora w Barcianach. Znaczna jego część szła bezpośrednio do komtura w Pokarminie. W Barcianach pozostawały dochody z miejscowej osady targowej, dwóch wsi, trzech młynów i dwóch karczem, a także 13 wsi lokowanych na prawie pruskim. Te ostatnie dostarczały duże ilości owsa szczególnie ważnego dla zaopatrzonych w konie krzyżackich oddziałów zbrojnych. Było to istotne z uwagi nie tyle na uczestniczenie w dalekich ekspedycjach wojennych, ale z obowiązku strzeżenia i patrolowania pobliskiej granicy litewskiej. W sumie dochody prokuratora barciańskiego przedstawiały się następująco. W 1399 r. było to 182 grzywien liczonych bez czynszu z młyna w Barcianach, w 1402 r. już tylko 134 grzywny, a w 10 lat po klęsce grunwaldzkiej ponad 154 grzywny.5

Kolejnymi znanymi prokuratorami barciańskimi byli:

1385-1387 Jan von Schirsten

1387 Jan von Heideck

1405-1406 Henryk von Plauen

W okresie wojny 13-letniej zamek w Barcianach już w 1454 r. został odebrany z rąk krzyżackich. Nastąpiło to w dość nietypowych okolicznościach, albowiem po upadku zamku w Kętrzynie i zabiciu tam prokuratora Wolfganga Sauera, prokurator barciański sam zwrócił się dnia 15 lutego 1454 r., za pośrednictwem swojego brata, do władz w Królewcu z propozycją poddania. Rozkaz objęcia zamku otrzymali mieszczanie z pobliskiego Sępopola, którzy zgodnie z pismem, jakie otrzymali mieli przejąć zamek w Barcianach i objąć nad nim opiekę. Po Barcianach poddał się zamek w Szastnie, a jego prokurator został pojmany w Reszlu, kiedy uciekał do Malborka. Sam zamek w Barcianach w czasie zajęcia go przez mieszczan z Sępopola miał ulec częściowemu spaleniu. Dopiero w kwietniu 1455 r. powrócił do Zakonu. Nastąpiło to w czasie wyprawy komtura Plauen na Królewiec, kiedy okoliczne rycerstwo samo przejęło zamek od mieszczan i wezwało komtura. Co ciekawe, kiedy 8 maja 1455 r. wielki mistrz ułaskawił rycerstwo dolnopruskie za zdradę zakonu, nie objęło to wszystkich rycerzy z okręgu barciańskiego, podejrzewanych o współpracę z Ottonem Machwicem z Kętrzyna. Pomoc w odbudowie zamku miała spocząć na mieszczanach ze Srokowa, którzy w taki sposób zapłacili za zdradzenie Zakonu i przysięgę złożoną królowi polskiemu. Odbudowa nastąpiła bardzo szybko, dzięki czemu w Barcianach zainstalowali się już w roku następnym rycerze zaciężni w służbie zakonu. Oni to stali się utrapieniem przez następnych kilka lat dla okolicznych osad i wsi. Szybko spowodowało to reakcję okolicznej ludności, która po dwóch latach oficjalnie poprosiła o objęcie ich ochroną przez prokuratora z Kętrzyna. Nie dało to jednak efektu, a sama obsada zamku w Barcianach toczyła boje z polskimi załogami zamków w pobliskim Kętrzynie, a także Sępopolu i Bartoszycach, aż do czasu, kiedy zostały stąd wyparte przez Krzyżaków. Zarówno ludność chłopska, ale i wolni w roku 1456 oficjalnie zwrócili się pismem do gubernatora pruskiego Jana Bażyńskiego, proponując mu wspólną walkę z Zakonem w zamian za ochronę przed rabunkiem załóg zakonnych. Ten jednak odrzucił tę propozycję nie ufając ludności chłopskiej. Znaczenie Barcian w tym czasie wzrosło z uwagi na pomoc krzyżackiej załodze stojącej w Reszlu, a odciętej przez pewien czas właśnie przez polskie oddziały z Bartoszyc, Sępopola i Kętrzyna. Zamek w Barcianach zajęli uzbrojeni i zorganizowani w oddziały chłopi i stąd dnia 10 czerwca 1458 r. rycerstwo oraz cały okręg barciański zwrócili się pismem do wielkiego mistrza, aby ponownie przysłał tu swojego prokuratora, obiecując pomoc w uzbrojeniu zamku i walkę z zaciężnymi w służbie króla. Obiecano wielkiemu mistrzowi 100 koni dla prokuratora, ale proszono, żeby dowódcą na zamku nie został nikt z załogi Reszla.6 W lipcu 1458 r. wielki mistrz osobiście przybył tu z Królewca i obsadził zamek swoimi rycerzami. Już jednak w 1458 r. kolejna wyprawa polskich oddziałów pod Barciany, zakończyła się zajęciem całej osady z wyjątkiem właśnie zamku. Osada targowa zwana Lischke została spalona i na tym zakończył się atak na Barciany. W 1460 r. krzyżacka załoga zamku w Barcianach brała udział w oblężeniu zajętej przez wojska polskie Wielawy. W okresie 1459-1462 starostą Barcian i Reszla był Marcin Frodnacher (Frodener), przy czym samodzielnym starostą Barcian jest w okresie 1462-1465 Jan Diskauer (Tiskauer). Po pokoju toruńskim w 1466 r. Barciany pozostały w rękach Zakonu Krzyżackiego. Ostatnia wojna Zakonu Krzyżackiego z Polską w latach 1519-1521, nie spowodowała większych zniszczeń na zamku.

Istniejąca przy zamku osada targowa rozwijała się wraz z rozkwitem samego zamku. Wedle lokalnych źródeł miała po raz pierwszy zostać wymieniona już w roku 1289. Na podstawie krzyżackiej wielkiej księgi czynszów można powiedzieć, że na początku wieku XV w osadzie tej znajdowało się aż dziewięć karczem, które opłacały się czynszem w wysokości 3 grzywny od każdej. Mieszkańcy ówczesnych Barcian mieli do dyspozycji siedem łanów i 40 mórg ziemi, a także 12 łanów lasu. Obok łanów ziemi, zagospodarowane były również leżące wokół ogrody. Znane są nawet nazwiska ogrodników z roku 1437, a mianowicie Chybota i Vingersicha.

Osada ta posiadała, co prawda przywilej, nie nadający im jednak zwyczajowo uznawanych cech miejskich. Otóż nie wspominano w nim rady miejskiej, ławników oraz innych elementów decydujących o funkcjonowaniu miasta. Samo lokowanie istniejącej tu osady targowej z określeniem jej przywilejów przesuwa się na wiek XIV, przy czym sam dokument, w którym odnawiano starą lokację pochodzi dopiero z roku 1473. W 1473 r. wielki szpitalnik zakonu, a jednocześnie komtur Pokarmina Veit von Gich wysłuchując prośby mieszkańców potwierdził wcześniejsze nadania i przywileje posiadane przez osadę nazwaną z niemiecka miasteczkiem - Städtlein. Veit von Gich nadawał osadzie posiadającej 7 łanów i 30 mórg oraz 60 mórg lasu prawo chełmińskie, którego wcześniej tu nie stosowano. Kierował osadą nie burmistrz, ale sołtys, który nie miał jednak pełni władzy nad całą mieszkającą tu ludnością, gdyż niezależni od niego byli miejscowi Prusowie. Z analizy powinności i czynszów z 1473 r., dokonanej przez prof. Karola Górskiego, wyłania się obraz osady przypominającej raczej wieś niż miasto. Wspominani już ogrodnicy mieli w zamian za obrobienie sierpami oziminy otrzymać, co dziesiąty snop. Z kolei liczni barciańscy karczmarze winni dostarczyć do Giżycka i Doby trzy powozy, o ile zażąda tego Zakon. Suma obciążeń czynszowych w latach 1418, 1437 i 1473 wynosiła odpowiednio 55 grzywien, wiardunek; 58 grzywien, wiardunek i 4 skojce oraz 35 grzywien i dwa wiardunki. Oryginał pierwszego pisma lokacyjnego został zniszczony podczas wojny 13-letniej, a tekst pergaminu z 1473 r. znany jest jedynie dzięki XV-wiecznemu odpisowi, który z kolei posłużył w XVII wieku do wykonania kopii.7

Co ciekawe, prokurator barciański Wilhelm von Eisenburgk był obecny w rzędzie świadków przy wystawieniu dnia 16 lipca 1491 r. przez Wielkiego Mistrza Zakonu Jana von Tieffen, historycznego pergaminu dotyczącego Świętej Lipki, a zatwierdzającego nabycie jej przez rycerza Jana Langerbeina.

W II połowie wieku XV Barciany po pożarze wywołanym przez polskich zaciężnych, cierpią kolejne nieszczęścia wywołane wojną 13-letnią. Otóż zakonne władze nie mogąc zebrać wystarczających środków pieniężnych decydowały się na dzierżawienie poszczególnych swoich majątków. Taki też los spotkał osadę w Barcianach, w roku 1480, kiedy dzierżawcą została rycerska rodzina von Ölsnitz.

Kolejnym nieszczęściem, jakie spadło na miasto był pożar w roku 1563. Wtedy już Barciany stanowiły wraz z posiadaną tu godnością urzędniczą zastaw Andrzeja von Packmohra, który władał tu w latach 1551-1583. Pamiętajmy, że ostatni krzyżacki prokurator przestał pełnić swoją funkcję w roku 1525.

Co prawda, osada związana z zamkiem, rozmiarami dorównywała niektórym miastom, ale nadal nie posiadała pełni praw miejskich. Takowe otrzymała dopiero rok po wielkim pożarze tj. w roku 1628, z rąk elektora Jerzego Wilhelma, który lokował miasto na prawie chełmińskim. Nie było już mowy o wytyczaniu nowych działek budowlanych, gdyż osada miejska jako taka już istniała i uformowała się przy trakcie prowadzącym do z Królewca do Kętrzyna. Miało to oczywiście wpływ na kształt, jak i strukturę zabudowy, która do dzisiaj zachowała cechy typowej ulicówki, przy czym nie posiada ona tutaj jednorodnego układu kierunkowego, ale składa się z dwóch, jakby odmiennych ciągów oddających położenie przecinających się tutaj traktów. To właśnie nad nimi wznoszono najpierw drewniane chaty i domostwa, które stopniowo zastępowano budowlami wzniesionymi z cegieł i kamieni polnych. W pobliżu zetknięcia traktów uformowały się place o charakterze typowego miejskiego forum, w zachodniej części Barcian, przy kościele parafialnym – Stary Rynek zwany później Garncarskim, który wziął swoją nazwę od sprzedawanych tu towarów oraz Wielki Rynek, zwany również Nowym Rynkiem, a to z uwagi na późniejszą metrykę.

Średniowiecze, jak i nowożytne czasy były dla Barcian okresem największego rozwoju. Właśnie wówczas nadano osadzie dzisiejszy wygląd i układ. Znaczącym wydarzeniem dla miasta okazał się ostatni rozbiór Polski, kiedy to po zajęciu reszty ziem Rzeczpospolitej państwo pruskie podjęło reformy, na skutek których zapadło szereg decyzji, dotyczących m.in. Barcian. Otóż zlikwidowano miejscowy garnizon wojskowy, a do powiatowego Kętrzyna przeniesiono szereg urzędów decydujących o roli miasta dla regionu. Odbiło się to natychmiast na handlu, a co za tym idzie na zasobności mieszkańców Barcian. Od tego czasu rola miasta stopniowo umniejszana była na rzecz powiatowego Kętrzyna.

Pod koniec wieku XVIII Barciany były już miastem o typowo niemieckim charakterze. Z pewnością żywioł niemiecki zwiększyła emigracja, jaka miała miejsce w latach 30-tych tegoż wieku, kiedy przybyli tu z południa niemieckojęzyczni osadnicy. W 1793 r. w Barcianach obliczono 1342 mieszkańców.

Tak oto opisywała Barciany znana w całej Europie niemiecka encyklopedia Brockhausa z końca wieku XIX:

Barten - Stadt im Kreis Rastenburg des preuss. Reg.-Bez. Königsberg, in der fruhern Landschaft Barten, an der Liebe, hat (1890) 1488 evang. E., Amtsgericht (Landgericht Bartenstein), Post, Telegraph, Flachsbau. Nahebei die gut erhaltene, Mitte des 13 Jahrh. erbaute Ordensburg B., jetzt Domäne, mit 70 E., sowie die gräfl. Stolbergsche Herrschaft Dönhoffstadt mit Schloss und Park.8 - Barciany – miasto w powiecie kętrzyńskim, w pruskiej prowincji Królewca, wcześniej w okręgu Barcian, nad Liwną, w 1890 r. miała 1488 ewangelickich mieszkańców. Znajduje się tu sąd podległy sądowi rejonowemu w Bartoszycach, poczta, telegraf, uprawa lnu, dobrze zachowany zamek zakonny z połowy XIII w., obecnie domena z 70 mieszkańcami.

W 1803 r. mieszkało w Barcianach 1390 ludzi, o ile jeszcze w 1890 r. liczba mieszkańców wynosiła 1488, tak już w 1900 zmniejszyła się do 1400 i dalej stopniowo malała. Dziesięć lat później w 1910 r. było to już 1220 osób, przy czym po I wojnie światowej stan ten nieco się poprawił i wynosił 1293 mieszkańców. W momencie wybuchu II wojny światowej, Barciany liczyły 1541 osób, zamieszkujących obszar 976 ha, należący do miasta.

W latach 20-tych XX wieku funkcjonowały w Barcianach trzy szkoły: prywatne gimnazjum dla dziewcząt edukujące 37 uczennic, szkoła ludowa z 195 dziećmi oraz szkoła zawodowa z 26 uczniami.

Od roku 1910 w Barcianach działała kanalizacja miejska. Funkcjonował też w mieście szpital z 12 miejscami. Istniało połączenie kolejowe, wąskotorowe z Kętrzynem, Srokowem, Gierdawami i Nordenburgiem. Z kolei transportem kołowym można się było już wówczas wydostać w czterech głównych kierunkach geograficznych. Przede wszystkim na zachód, gdzie leżały Korsze - główna stacja kolejowa w okolicy. Z Barcian do stołecznego Królewca było 95,5 km, którą to odległość pokonywano w latach 30-tych najszybciej w 2 godziny i 8 minut.

W roku 1911 odsłonięto na miejscowym cmentarzu pomnik żołnierzy pochodzących z Barcian, a poległych w czasie wojny francusko-pruskiej lat 1870/71. Po zakończeniu I wojny światowej, władze postanowiły uhonorować poległych w czasie działań wojennych lat 1914-1918. Właśnie im również na cmentarzu dnia 3 sierpnia 1924 r. postawiono monument.

Dnia 27 stycznia 1945 r. do Barcian wkroczyli Sowieci, którzy tego dnia zajęli również Kętrzyn i Gierdawy.

W 1945 r. miasto dość szybko zaludniło się. Biorąc pod uwagę zniszczenia wojenne, które oceniono na 50%, dość szybko zaczęli napływać nowi osadnicy. W grudniu 1945 r. po przeprowadzeniu pierwszego spisu obliczono, że w Barcianach przebywa w sumie 1044 osoby, z czego 217 przesiedleńców, 566 Mazurów i Warmiaków oraz 262 Niemców.

Znani ludzie

Z Barcian wywodzi się kilka znanych w tej części Europy postaci. Wśród nich można wymienić historyka sztuki Jana Ernesta H. Gemmela, filologa Karola L. Cholevius, kompozytora Gustawa Dömpke oraz pastora Teodora Gustawa Hoffheinza.

Profesor Jan Ernest Herman Gemmel przyszedł na świat w Barcianach 28 listopada 1813 r. w rodzinie powiatowego aktuariusza sądowego Jana Reinholda Gemmela. Nauki pobierał najpierw w Królewcu, a następnie w Berlinie, dokąd wyjechał zamierzając zostać malarzem. Pracował w atelier profesora Herligsa. W 1840 r. wystawił w Berlinie „Fischerei am Schafgraben”. W roku 1845 wraz z Rosenfelderem przyjechał z powrotem do Królewca, w którym objął profesurę na nowopowstałej akademii. Nauczał tu perspektywy, architektury i historii sztuki. Odbył podróż do Włoch skąd przywiózł szereg swoich nowych prac. Do najbardziej interesujących jego dzieł należą te poświęcone architekturze zakonnej w Prusach, a także samemu Królewcowi. Dzięki nim znamy wygląd szeregu miejsc i zabytków z połowy XIX w. Artysta zmarł w Królewcu dnia 22 marca 1868 r.9

Rok po Gimmelu urodził się w Barcianach filolog i badacz języka niemieckiego Karol Lew Cholevius. Urodził się 4 marca 1814 r. w rodzinie kupca Karola Ludwika Choleviusa. Najpierw uczył się w gimnazjum kętrzyńskim, a później od 1833 r. studiował w Królewcu historię i filozofię. Po ukończeniu studiów w 1838 r. przybył na krótko do Kętrzyna, gdzie pozostał przez kilkanaście miesięcy. Wyjechał następnie do Królewca, gdzie zatrudniony został w jednym z gimnazjów. Przez cały ten czas, aż do swojej śmierci prowadził badania nad literaturą niemiecką. Za jego główne działo uchodzi dwutomowa „Historia poezji niemieckiej” („Geschichte der deutschen Poesie nach ihren antiken Elementen”) wydana w Lipsku, w latach 1854/1856. Cholevius zmarł 13 grudnia 1878 r.10

Ciekawą postacią z Barcian był Gustaw Dömpke, który urodził się tutaj 15 stycznia 1853 r. Po ukończeniu gimnazjum w Kętrzynie, studiował geografię i historię w Królewcu. Jednocześnie uczył się muzyki, która stała się pierwszym zajęciem w jego późniejszym życiu. W 1884 r. wyjechał do Wiednia, gdzie zajął się komponowaniem. Powrócił po trzech latach do Królewca i objął stanowisko specjalisty od muzyki w jednej z codziennych gazet królewieckich. Założył towarzystwo muzyczne odwołujące się do tradycyjnej muzyki Bacha, Brahmsa, a krytykujące nowe tony narzucone m.in. przez Wagnera, Liszta i innych. Zmarł w Królewcu 12 listopada 1923 r.11

Kolejnym humanistą wywodzącym się z Barcian był pastor Teodor Gustaw Hoffheinz, który przyszedł na świat 11 listopada 1806 r. Ukończył on miejscową szkołę, po czym udał się do Królewca, gdzie od 1827 r. studiował teologię. W 1847 r. został pastorem kościoła zamkowego w Królewcu, a następnie superintendentem. Spod jego ręki oprócz pism teologicznych, wyszły prace poświęcone historii Prus Wschodnich i samego Królewca. Publikował je częściowo na łamach prasy królewieckiej. Zmarł w Królewcu dnia 10 lipca 1891 r.

O średniowiecznej historii miasta najlepiej świadczą jego zabytki, w tym najbardziej okazałe budowle okolicy.

W centrum miasta zwraca uwagę zwłaszcza kościół parafialny.

Warto zauważyć, że świątynia związana jest bardziej z miastem niż z odległym zamkiem, który zresztą posiadał samodzielną kaplicę. Samo usytuowanie gotyckiego kościoła pośrednio jest potwierdzeniem XIV-wiecznej genezy, znajdującej się w tym miejscu osady. Już w 1389 r. stał tu nowy kościół, który w głównym zrębie budowli zachował się do naszych czasów. Jego fundamenty wspierają się na kamieniach narzutowych, na których oparto wykonaną z cegły konstrukcję, wzmacnianą również kamiennymi wspornikami. Od północy znajduje się przedsionek wejściowy. Z średniowiecza pochodzą jeszcze ozdobne szczyty, okna z maswerkami oraz pomniejsze zdobienia. Najpiękniejszy jest wschodni szczyt z fialami i pustymi oknami. Odnowiono go okraszając wolutami w roku 1714.

Pod koniec wieku XV wymieniony jest proboszcz i dwaj wikarzy z Bractwa św. Anny i Bractwa Duchownego. Zakrystia na przełomie wieku XIV i XV nakryta została sklepieniem beczkowym. Z tego też okresu pochodzi szczyt przedsionka północnego.

Przy kościele tym funkcjonowała pierwsza w Barcianach szkoła, która została wspomniana po raz pierwszy w jednym z kościelnych dokumentów z roku 1548. Z uwagi na niewielką liczbę dzieci, jeszcze na początku XVII wieku, zajęcia dydaktyczne prowadził jeden tylko nauczyciel. Wraz ze zmianą sposobu prowadzenia lekcji w szkołach protestanckich, miejscową wszechnicę prowadził rektor, któremu pomagał kościelny organista, oficjalnie zwany wówczas kantorem.

W 1566 r. znany jest z dokumentów miejscowy proboszcz Jerzy Gellinus. Właśnie od czasów reformacji aż do 1945 r. była to świątynia ewangelicka. W tym miejscu wypada wspomnieć, iż w Barcianach znajdował się niegdyś kościół wybudowany specjalnie dla polskiej ludności. Powstał on w okresie największych wpływów Rzeczpospolitej, a więc w I połowie wieku XVII. Stał nieco ponad 100 lat, bo po raz pierwszy wymieniono go w 1639 r., a został rozebrany w roku 1748, kiedy też zniesiono budynek starej szkoły. Najbardziej wartym pamięci duchownym był w nim w latach 1665-1678 ksiądz Krzysztof Fröhlich. Pamiętajmy, że tutejszą, jak i okoliczne parafie obsługiwali zakonnicy ze Świętej Lipki, którzy przybywali tu na Misje św. W wygłaszaniu kazań i nabożeństw w języku polskim wspierało ich w wieku XVI-XIX grono oddanych kościołowi powszechnemu duchownych.

W 1580 r. postawiono z drewna pierwszą dzwonnicę, którą przebudowywano jeszcze w latach 1591/92 oraz 1696/97, po tym, jak rok wcześniej uszkodziła ją wichura. Dopiero w XVIII wieku przystąpiono do wznoszenia murowanej dzwonnicy. W 1729 r. jej budowę rozpoczął mistrz murarski Hünchen i cieśla Effried z Królewca. Budowę ukończono w 1745 r., a swój obecny wygląd otrzymała ostatecznie w roku 1804. W roku 1751 r. dobudowano dodatkowo chór organowy, na którym ustawiono instrument wykonany przez organmistrza królewieckiego Adama Gotlieba Caspariniego, pochodzącego ze znanej rodziny organmistrzów. To on wspólnie z Jozue Mosengelem zbudował w latach 1718-1721 organy w Królewcu, a także był autorem instrumentu w kościele św. Ducha w Wilnie.

Wymienia się mosiężny lichtarz, który miał zostać podarowany kościołowi przez carycę Rosji Katarzynę II. W użyciu był on jeszcze w latach 20-tych XX wieku.

W roku 1775 za sumę ponad 1522 talarów zbudowano nową szkołę prowadzoną nadal przez rektora i kantora.

Od południowej strony kościoła znajduje się grobowiec rodziny Knobelsdorff z wieku XVI.12 W 1783 r. dobudowano z tej strony przedsionek.

W latach 1989-1990 przeprowadzono generalny remont kościoła.

W dalekiej perspektywie znajduje się gotycki zamek wzniesiony za czasów Zakonu Krzyżackiego. Jest on niewątpliwe centralnym punktem osady mimo tego, że znajduje się nieco w oddaleniu od dzisiejszego centrum Barcian. Jemu właśnie zawdzięczamy rozwinięcie się osady rzemieślniczo-handlowej aż do pełnoprawnego miasta.

Pierwszy punkt obronny Krzyżaków stanął najprawdopodobniej na terenie dawnego grodu plemienia Bartów, w miejscu zwanym przez miejscowych „górą zamkową” – pomiędzy zamkiem i centrum miasta. Jednak nie jest to teren, gdzie obecnie stoi zamek, gdyż po chwilowym użytkowaniu zajętego grodu Bartów, Krzyżacy zdecydowali na przeniesienie warowni w inne, lepiej przygotowane do obrony miejsce, a odległe od poprzedniego o niecały kilometr.

Historia zamku w Barcianach rozpoczyna się w roku 1325, kiedy to wielki mistrz krzyżacki Werner von Orseln zdecydował o wzniesieniu tu pierwszego zamku. Nie wiemy jednakże nic o jego ówczesnym wyglądzie. Budowa zamku musiała jednak ciągnąć się przez następnych kilkadziesiąt lat. Nie powstała wówczas budowla, mogąca stawić czoło pojawiającym się zagrożeniom, gdyż już w 1377 r. słyszymy o wydanym przez wielkiego mistrza Winrycha von Kniprode rozkazie umocnienia zamku w Barcianach (Bartenburg). Profesor Karol Górski przypuszcza, że właśnie wówczas mogło dojść do przeniesienia budowli obronnej z terenu dawnego grodu Bartów na obecne miejsce. Dla Krzyżaków, co prawda, Barciany nie leżały w strategicznym punkcie ekspansji, ale istotne było ich zabezpieczenie przed najazdami litewskimi. Miał on stanowić graniczny punkt obronny razem z warowniami w Kętrzynie, Węgorzewie, Szczytnie, Mrągowie, Rynie i Bezławkach - czyli zamkami w najbliższej okolicy, broniącymi granicy wschodniej. Jednocześnie Barciany po nieudanej wyprawie krzyżackiej na Grodno mogły być ważnym punktem podczas kolejnych ekspedycji w tym kierunku. W literaturze poświęconej zamkom krzyżackim przyjmuje się dwa możliwe okresy budowy tutejszej warowni – lata 1380-1390 oraz 1360-1385. Niektórzy przesuwają ten okres nawet do roku 1410. Niemniej, jako datę zainstalowania się na zamku w Barcianach urzędowego lokatora, czyli prokuratora krzyżackiego, przyjmuje się datę 1385. Urzędował on na zamku aż do 1525 r. Nieco wcześniej wspomina się tu obecność wójta w roku 1349.

Nowe miejsce było szczególnie korzystne z punktu widzenia obronnego, co mogło być główną przyczyną przeniesienia zamku. Otóż budowla obronna stanęła tu na niewielkim wzniesieniu, a osłonięta została aż z trzech stron, nieistniejącymi już dzisiaj zbiornikami wodnymi, powstałymi na osi rzeczki Liwna i z niej też zasilanymi. Dodatkowo Krzyżacy spiętrzyli nurt Liwny, aby rozlewisko jej było jeszcze większe. Zamek tym samym był otoczony wodą ze wszystkich stron prócz północnego-wschodu, od którego zresztą dla zwiększenia siły obrony ustawiono basztę i bastion. Nie zapominajmy, że dodatkowo zabezpieczenie od północnego-wschodu, stanowiła zlokalizowana przy samych murach fosa zasilana wodą z rzeki. Mury zamkowe zostały wzniesione z cegieł na podstawie głazów narzutowych i kamieni polnych.

Rozbudowa, jaką przeprowadzono w II połowie wieku XIV, uczyniła zamek w Barcianach jednym z głównym punktów obronnych w rejonie. Wielkość zamku odpowiadała nie tylko siedzibie prokuratora, ale mogła z powodzeniem spełniać rolę rezydencji komtura. Mogło to również wynikać z roli, jaką przygotowano dla zamku, który miał być m.in. zapleczem zaopatrzeniowym, transportowym oraz przystankiem dla wypraw podążających w głąb Litwy. Nigdy jednak zamek w Barcianach nie został siedzibą komtura, a to z uwagi na zbyt niskie dochody osiągane z podległego okręgu, które to sięgały około 500 grzywien, a potrzebnych było dla utrzymania komturstwa bez mała cztery razy więcej. Inna sprawa, że zarówno rozmiary budowli, ale i fakt zaprojektowania refektarza i kaplicy dowodzą pierwotnego zamiaru wzniesienia siedziby dla przyszłego komtura.

To pierwsze założenie miało dwa skrzydła wzmocnione wspomnianą już basztą obronną. Jednocześnie usytuowane zostało na niewielkim wzniesieniu otoczonym zbiornikami wodnymi i mokradłami. Jak wynika z rachunków wielkich mistrzów z lat 1399-1409 na rozbudowanie zamku z kasy malborskiej szło 88 grzywien, co na ówczesne czasy było dużą kwotą. Dla porównania corocznie do komtura pokarmińskiego szło z wsi okręgu barciańskiego oraz miasta Srokowa ponad 315 grzywien opłat. Dzięki temu zdołano wznieść zamek osadzony na prostokącie o wymiarach 55 na 58 metrów. Od strony wschodniej i północnej zbudowano okazałe budynki zamkowe, od pozostałych zaś stron stanęły pierwotnie mury obronne zamykające dziedziniec warowni. Zwieńczone one były z pewnością w sposób charakterystyczny dla średniowiecza, a mianowicie zapewne zadaszonym murem krenelażowym ze strzelnicami. Niemniej mury te miały stać się z czasem ścianami kolejnych dwu skrzydeł zamku, o czym świadczą relikty konstrukcyjne odkryte po pożarze w 1915 r.

W znajdującym się przy zamku gospodarstwie folwarcznym prowadzono hodowlę bydła i trzody, ale przede wszystkim koni przydatnych do służby wojennej i transportu. W roku 1380 odnotowano tu sześć koni pociągowych i 66 koni innych ras, a także 23 woły, 100 sztuk bydła rogatego, 530 owiec i 108 świń. W roku 1420 do tej hodowli dodano jeszcze pszczoły, których posiadano aż 348 barci. Konie były również trzymane na samym zamku. Otóż w 1420 r. było ich 24, a w 1437 r. mniej, bo11. Jak możemy się domyślać służyły one li tylko do celów wojennych oraz wymiany korespondencji pomiędzy prokuratorami i komturami.

Zadania obronne, jakie spoczywały na zamku w Barcianach powodowały, iż niezbędne było magazynowanie żywności. Dzięki obliczeniom prof. Karola Górskiego dokonanym na podstawie zachowanych krzyżackich ksiąg gospodarskich, można określić rozmiar zgromadzonych tu zapasów. I tak w 1380 r. było to 150 korców słodu i 12 łasztów zbóż. Z kolei w 1420 r. trzymano na przykład ponad 22 łaszty żyta, po 6½ łaszty pszenicy, owsa i jęczmienia; 60 połci suszonego mięsa, 60 rożnów mięsa wołowego i baraniny; 36 świń tuczonych; ½ beczki masła; 5 korców grochu; 21 beczek piwa; 8 beczek miodu pitnego; 8 beczek mąki; 1½ beczki soli, 2300 serów. Pomimo tych sporych, jakby się mogło wydawać, zapasów i ogólnego zaopatrzenia, na zamku przebywało tu stosunkowo niewielu rycerzy zakonnych. Otóż w roku 1420, czyli w 10 lat po klęsce grunwaldzkiej, kiedy potęga zakonu jeszcze nie upadła odnotowano, iż w zamku zamieszkiwał wicekomtur, 7 rycerzy krzyżackich, 3 braci służebnych – piwniczy, kuchmistrz i zarządca folwarku. W sumie do walki mogło stanąć blisko 20 ludzi, licząc oczywiście giermków i służbę. Podobnie z całego okręgu mogło ich zasilić dalszych 66 uzbrojonych, z czego 22 rycerzy oraz kolejnych 63 rycerzy z majątków zakładanych na prawie magdeburskim i pruskim. Dawało to w sumie około 150 uzbrojonych. 13

W pierwszym roku wojny 13-letniej w 1454 r. zamek częściowo spłonął, a rok później został już odbudowany. Nie znamy szczegółowych zniszczeń, jakie dotknęły barciańską warownię, ale chyba ze zniszczeń podniósł się on dość szybko, skoro już po kilkunastu miesiącach kwaterowały tutaj oddziały wojskowe. Po zakończeniu wojen Polski i Litwy z Zakonem Krzyżackim znaczenie zamku w Barcianach stopniowo malało. Otóż jego funkcje obronne nie były już tak istotne, jak administracyjne. Szybko za nimi przyszły i zadania gospodarcze, która spadły na budynki niegdyś wykorzystywane tylko do celów militarnych. Jeszcze w wieku XV krzyżackie księgi inwentarzowe w wyposażeniu zamku wymieniały następujące obiekty: kaplica, zbrojownia, piwnica, prochownia, spiżarnia, piekarnia, browar, kuchnia, mielcach, młyn oraz magazyny zboża oraz innych wiktuałów. Co ciekawe, na zamku trzymano wówczas 10 dział, z czego jedynie dwa strzelające kulami kamiennymi, a pozostałe ołowianymi. Cytuje je za oficjalnie opublikowanymi księgami M. Arszyński. Na podstawie tego samego źródła ustalono wyposażenie i obsługę zamku w Barcianach na początku wieku XVI. Wówczas to jego znaczenie militarne było już w zasadzie symboliczne. Otóż na wyposażeniu zamkowej warowni były: trzy zbroje, cztery hakownice i dwie strzelby. O ile w pobliskim folwarku mieszkało 21 osób, to w zamku tylko o jedną więcej.

Coraz bardziej wysuwające się na pierwszy plan funkcje gospodarcze spełniane przez sam zamek, jak i podzamcze spowodowały, że już w roku 1580, dzięki budowniczemu Błażejowi Berwartowi będącemu w służbie Jerzego Fryderyka zdecydowano się na przebudowę zachodniego muru zamku. Przede wszystkim Berwart nadbudował mur, a jego ścianę wykorzystał do postawienia murowanego spichrza. Od tego momentu jedynie skrzydło południowe posiadało samodzielnie stojący mur. Taki stan trwał aż do wieku XVIII, kiedy zburzono cały jego ciąg, a w części znajdującej się bliżej skrzydła wschodniego zbudowano niski budynek administracyjny, zlokalizowanej tutaj posiadłości.

Oczywiście jego wnętrza były wielokrotnie przebudowywane, co w dużej mierze spowodowało, że średniowieczny układ pomieszczeń zagubił się wśród szeregu nowych przegród i ścianek. Plan zamku sporządzony w roku 1822 oddaje stopień dokonanych do tego czasu przebudów, ale i adaptacji poszczególnych części skrzydła. Układ ten zmienił się po pożarze, jaki wybuchł tu w roku 1915. Wcześniej jednak rozebrano drewniane krużganki i osadzono przy skrzydle wschodnim nową drewnianą konstrukcję wspartą na palach, z czasem jednak zabudowaną murem. Podobnie przy południowej ścianie skrzydła wschodniego, dobudowano drewnianą konstrukcję balkonu wraz z wejściem do zamku.

Do roku 1945 przed wschodnią bramą zamku, na terenie dawnego ogrodu stała wykonana z granitu wysoka na 125 cm figura bóstwa pogańskiego. Przedstawia ona postać trzymającą w prawej dłoni róg na wysokości piersi. Figura musiała pochodzić z jednej z okolicznych osad. Obecnie znajduje się na terenie zamku w Olsztynie. Ostatnie remonty zamku miały miejsce w roku 1965 oraz w 2002.

Omawiając samą budowlę należy skoncentrować się przede wszystkim na wschodniej części zamku mieszczącej kaplicę, refektarz, salę kapituły oraz główną bramę. Było to najważniejsze, a jednocześnie najbardziej okazałe skrzydło zamku zakończone z boku charakterystyczną okrągłą wieżą. Co prawda, oba naprzeciwległe narożniki tego skrzydła zakończono czworokątnymi przybudówkami, ale jedynie ten północno-wschodni wieńczyła stosunkowo niewysoka wieża obronna o cechach bastionu, która została dostawiona tutaj zapewne gdzieś na początku wieku XV. Inna sprawa, że układ drugiej przybudówki wskazuje na planowane dostawienie wieżyczki także z tej strony. Dlaczego nie zrealizowano tego zamierzenia, tego nie wiemy. Być może taka wieża istniała, ale została później zniwelowana. Skrzydło wschodnie zaopatrzono również w najciekawsze elementy wystroju typowego dla warowni krzyżackich. Najlepiej układ tej części zamku widać od strony podjazdu, skąd wyraźnie można dostrzec dzięki otworom okiennymi poszczególne kondygnacje, jak i poszczególne sale.

Najniższa kondygnacja to okazałe piwnice wsparte na niskich, ale przysadzistych kolumnach wspierających sklepienia krzyżowe zawieszone także z wykorzystaniem gurt. Do dwóch komór piwnic można było się dostać jedynie wejściami od strony dziedzińca. Nie było natomiast połączenia bezpośredniego z parterem. Dwie sale parteru posiadają taki sam układ, jak w przypadku piwnic. Rozdzielone są prześwitem tworzonym przez przejazd bramy wjazdowej. Także tutaj sklepienia krzyżowe obu sal wsparte są na niskich czworokątnych kolumnach o granitowych kapitelach. Wnętrze przyziemia posiadało jednak okna, w postaci wąskich otworów strzeleckich zakończonych ostrymi i szeroko rozwidlonymi po bokach łukami. Północne pomieszczenie wschodniego skrzydła posiada na wysokości narożnika bastei, wąski korytarz z wyraźną wnęką. Ciąg ten prowadzi do pomieszczenia znajdującego się już w samej narożnej baszcie. Przykrywa je sklepienie beczkowe, nie posiada ono okien, ani żadnego innego otworu umożliwiającego kontakt ze światem zewnętrznym. Właśnie przez ten układ sal i pomieszczeń w tej części budowli szczególnie podkreśla się znaczenie warowni w Barcianach jako, przykładu zamku spełniającego funkcje więzienne. W porównaniu z szeregiem innych budowli krzyżackich właśnie tutaj zachowało się sporych rozmiarów pomieszczenie przeznaczone do więzienia oraz torturowania podbitych i niepokornych Prusów. Interesujący jest kompleks więzienny, składający się z szeregu pomieszczeń, których zwieńczeniem jest odkryta w roku 1949, w murze pomiędzy niegdysiejszą kaplicą i pomieszczeniem sądowym, studnia uważana przez niektórych za relikt schodów. W jej ścianach wbudowane były żelazne pręty. W momencie zrzucania skazanego do głębokiego wnętrza zahaczał się o nie zanim spadł na dno. Wedle przedwojennych badaczy niemieckich ta zaokrąglona konstrukcja to jedynie relikt schodów prowadzących na poddasze, gdzie znajdował się ganek obronny. W tej koncepcji pręty miały służyć do podtrzymywania konstrukcji schodów. Są zresztą różnice, co do interpretacji samego przeznaczenia baszty, mającej służyć li tylko hakownicom i przez to niepołączonej ewentualnymi schodami ze wspomnianym ciągiem obronnym na poddaszu. Schody szły w dół, gdzie miało znajdować się tajemne wyjście z zamku. Wspominają o nim zarówno historycy przedwojenni, jak i sam prof. Karol Górski. To typowe dla średniowiecznych konstrukcji wyjście, służące do ewakuacji nie prowadziło, jak mówi miejscowa legenda do kościoła, ale jedynie kilkadziesiąt metrów poza linię murów zamku. Właśnie na poziomie studni pod pomieszczeniem sądowym znajduje się opisana wcześniej, a ciekawa ze względu na przeznaczenie, izba, którą uważa się za izbę tortur. Posiada ona w ścianach i sklepieniu rozmaite wnęki i dziury służące do zainstalowania drewnianych konstrukcji z narzędziami tortur.

Południową część wschodniego skrzydła stanowiło kilka pomieszczeń służących przede wszystkim celom gospodarczym i administracyjnym. Układ ich odpowiadał podziałowi na poszczególne sklepienia. To tutaj w najbliższej sali od strony wjazdu zamieszkiwali strażnicy oraz osoby odpowiedzialne za podnoszenie bramy wjazdowej. Dalej znajdowała się kuchnia, zlokalizowana w pobliżu położonego powyżej refektarza. Na tym poziomie jednak układ pomieszczeń zmieniał się na przestrzeni wieków kilkakrotnie. Otóż według planu z 1822 r. w części południowej parteru były trzy sale, z kolei po drugiej stronie bramy już siedem.

Sale pierwszego piętra skrzydła wschodniego były salami reprezentacyjnymi zamku. Posiadały zarówno największe rozmiary, jak i najładniejszy wystrój. Pierwotnie były to dwie, wielkie izby rozdzielone już nie bramą wjazdową, a tylko ścianą działową, która nie wprowadzała podziału symetrycznego, ale stanowiła, iż część południowa posiada mniejszą powierzchnię, północna zaś większą. Dodatkowo ta pierwsza była przedzielona także na dwie kondygnacje. Nieco więcej uwagi wypada poświęcić sali północnej, czyli dawnej kaplicy zamkowej. Zwieńczono ją sklepieniami gwiaździstymi zawieszonymi na pięciu przęsłach. Niestety nie przetrwały one do naszych czasów, a reliktem po nich są jedynie zachowane w ścianach bocznych, fragmenty wsporników i elementów konstrukcji. Sakralny charakter wnętrza podkreślały duże, strzeliste gotyckie okna zakończone ostrołukowo z dwudzielnym podziałem. W sumie tych okien jest pięć, cztery na ścianie wschodniej, piąte zaś od północy w zwieńczeniu trójkątnie zakończonego prezbiterium, w którym musiał stać ołtarz. Od strony dziedzińca nie było otworów, a jedynie na osi symetrii okien umieszczono wnęki okienne. Z kolei w bocznej stronie prezbiterium znajduje się przejście do pomieszczenia w wieży bastionowej. W części południowej tego skrzydła, w dolnej kondygnacji znajdowało się równie ważne pomieszczenie dla życia codziennego zamku, a mianowicie refektarz. Także tutaj wnętrze oświetlały strzeliste gotyckie okna o konstrukcji identycznej, jak w kaplicy. Przykrywało refektarz nie zachowane do dzisiaj sklepienie, zapewne wzorowane na tym w kaplicy. Z refektarza można było dostać się wąskimi schodami, wkomponowanymi w ścianę oddzielającą od kaplicy, na wyższą kondygnację, w której znajdowało się pomieszczenie związane funkcją z refektarzem, a spełniające zadania gospodarczo-magazynowe. Na tym poziomie w ścianę wschodnią wkomponowano liczne okienka strzelnicze, które co prawda dawały niewiele światła, ale pozwalały na skuteczną obronę z tej wysokości i to zarówno przy użyciu broni miotanej, jak i palnej. Właśnie na przystosowanie do użycia broni palnej na zamku w Barcianach zwracają uwagę badacze krzyżackiej architektury obronnej. Dostawiona do skrzydła wschodniego wieża bastionowa zaopatrzona w liczne otwory strzeleckie także pochodziła już z okresu, kiedy wykorzystanie najpierw hakownic, a następnie coraz bardziej udoskonalonej broni palnej pozwalało na skuteczną obronę. Można ją był prowadzić także w momencie wkroczenia nieprzyjaciela na dziedziniec, gdyż także u szczytu ściany wewnętrznej skrzydła wschodniego umieszczono otwory strzeleckie. Od południa i północy ściany wschodniego skrzydła zakończone zostały ozdobnymi siedmioosiowymi szczytami. Ten pierwszy ze stosunkowo słabo wyeksponowanymi sterczynami oraz owalnie zakończonymi wnękami, spośród których te znajdujące się w środkowej części dolnej kondygnacji szczytu są wyższe i bardziej wysmukłe, ale zakończone dwoma owalami. Szczyt północny jest bardziej regularny i symetrycznie skomponowany. Jego ostrołuczne wnęki wypełniają całą wysokość poszczególnych siedmiu pionów.

Znacznie mniej okazałe, niższe i węższe jest skrzydło północne zabezpieczone głęboką fosą, której relikty są jeszcze dzisiaj doskonale widoczne. Skrzydło to w kształcie długiego i wąskiego prostokąta łączy się pod kątem prostym ze skrzydłem wschodnim, z którym połączone było krużgankami. Ten fragment zamku przystosowano na siedzibę i domicilium dla prokuratora krzyżackiego. O przeznaczeniu poszczególnych jego pomieszczeń, jak i kondygnacji świadczą jedynie relikty konstrukcji, a przede wszystkim otwory okienne widoczne zarówno od strony dziedzińca, jak i fosy. Układ wnętrza powstały w momencie wybudowania tego skrzydła został zniszczony jeszcze w okresie nowożytnym, a ostatecznie podczas pożaru w roku 1915. Nieco pomagają, co prawda plany zamku z 1822 r., ale i one nie są w stanie oddać wizerunku z okresu średniowiecza. Inna sprawa, że budowę tego skrzydła przerwano, a dalsza jego rozbudowa została przeprowadzona już wedle innej koncepcji rozbudowy, która zakładała zrealizowanie nieco skromniejszej budowli. Jednym z elementów niemal identycznie rozlokowanych, co w skrzydle wschodnim są otwory strzelnicze, umieszczone gęsto na najwyższej kondygnacji pod samą więźbą dachu oraz na wysokości parteru i to zarówno od strony fosy, jak i dziedzińca. Część z tych oraz pozostałych otworów okiennych, a także wejść jest obecnie zamurowana, jednak wyraźnie widoczne w ścianie muru. Parter skrzydła północnego posiada od fosy szereg wąskich otworów strzeleckich, które możemy spotkać także w skrzydle wschodnim. Jednocześnie od dziedzińca zachowały się także charakterystyczne dla czasów średniowiecza zakończone ostrymi łukami otwory drzwiowe, widoczne również na wysokości pierwszego piętra. Od strony fosy łatwo rozpoznać kilka strzelistych wnęk okiennych, wśród niektórych umieszczono współczesne okna. Najbardziej okazałą częścią skrzydła północnego wydaje się być ukończony w ostatnich latach wieku XIV zachodni szczyt, który komponuje się z siedmiu smukłych sterczyn zakończonych ozdobnie wystającymi sygnaturkami, które dopasowują się do ostro zakończonego lica muru kolejnych sterczyn. Ich wnętrza wypełniają smukłe wnęki zakończone ostrymi łukami oraz owalnymi ozdobnymi otworami.

Życie codzienne zamku tętniło szczególnie na rozległym dziedzińcu. W nim to po stronie skrzydła wschodniego i północnego umieszczono pierwotnie drewnianą konstrukcję podcieni i piętrowych krużganków spełniających przede wszystkim funkcje komunikacyjne pomiędzy poszczególnymi pomieszczeniami pięter, jak i samymi kondygnacjami. Obecnie zarówno wygląd dziedzińca, jak i układ znajdujących na nim obiektów różni się diametralnie od stanu średniowiecznego. Późniejsze przebudowy wymuszone zmieniającym się przeznaczeniem budynków zamkowych spowodowały architektoniczną degradację zabytku.14

Pomniki

Ul. Wojska Polskiego. Głaz upamiętniający zwycięstwo nad faszyzmem. Odsłonięty w 1985 r. w 40 rocznicę wyzwolenia ku czci bojowników o wolność i demokrację.

 

1 Müller O., Barten und seine Vergangenheit. Beiträge zur Geschichte der Stadt Barten. Aus Anlass d. 550jähr. Stadtjubiläums 1911, Königsberg 1911.

2 K. Górski, M. Arszyński, Barciany. Dzieje zamku i ziemi do połowy XV wieku, Olsztyn 1967.

3 K. Górski, M. Arszyński, Barciany. Dzieje zamku i ziemi do połowy XV wieku, Olsztyn 1967, s. 6-7.

4 K. Górski, M. Arszyński, Barciany. Dzieje zamku i ziemi do połowy XV wieku, Olsztyn 1967, s. 14.

5 K. Górski, M. Arszyński, Barciany. Dzieje zamku i ziemi do połowy XV wieku, Olsztyn 1967, s. 16.

6 K. Górski, Trzynastoletnia Wojna z Zakonem Krzyżackim 1454-1466, Warszawa 1967, s. 524.

7 K. Górski, M. Arszyński, Barciany. Dzieje zamku i ziemi do połowy XV wieku, Olsztyn 1967, s. 22-23.

8 Brockhaus 2, Lipsk 1894, s. 440.

9 Allgemeine Deutsche Biographie 46, s. 223.

10 Allgemeine Deutsche Biographie 47, s. 478.

11 R. Grenz, Der Kreis Rastenburg, Marburg/Lahn 1976, s. 383.

12 Dehio-Handbuch der Kunstdenkmäler West- und Ostrpreußen. Die ehemaligen Provinzen West- und Ostpreußen (Deutschordensland Preußen) mit Bütower und Lauenburger Land, bearb. M. Antoni, Berlin 1993, s. 41-42.

13 K. Górski, M. Arszyński, Barciany. Dzieje zamku i ziemi do połowy XV wieku, Olsztyn 1967, s. 19.

14 K. Górski, M. Arszyński, Barciany. Dzieje zamku i ziemi do połowy XV wieku, Olsztyn 1967, s. 39-43; Dehio-Handbuch der Kunstdenkmaler West- und Ostpreußen (Deutschordensland Preußen) mit Bütower und Lauenburger Land. Die ehemalige Provinzen West- und Ostpreußen, bearb. M. Antoni, Berlin 1993, s. 40-41.

Nadchodzące wydarzenia
Statystyki
Licznik odwiedzin:15 356 219
Dzisiaj:419
Gości on-line:3
Twoje IP:3.137.204.108

Dane kontaktowe

Urząd Gminy Barciany
ul. Szkolna 3, 11-410 Barciany
pow. kętrzyński, woj. warmińsko-mazurskie
tel.: 89 7531003
email: sekretariat@barciany.pl

Godziny pracy urzędu

poniedziałek 8:00 - 16:00
wtorek-piątek: 7:00 - 15:00

Numer konta

Numer rachunku bankowego, na który należy dokonywać przelewu kwot dotyczących podatków lokalnych:

Bank Spółdzielczy w Reszlu
91 8851 1021 2003 0300 5035 0004

efsi
Niniejszy serwis internetowy stosuje pliki cookies (tzw. ciasteczka). Informacja na temat celu ich przechowywania i sposobu zarządzania znajduje się w Polityce prywatności. Jeżeli nie wyrażasz zgody na zapisywanie informacji zawartych w plikach cookies - zmień ustawienia swojej przeglądarki.